Od razu mówię, że szukałem, ale nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi
Naszło mnie na wymianę potencjometru w KE. Stary miał wytartą ścieżkę w okolicy jałowych. Kupiłem nowego potka, znalazłem jeszcze jedną używkę trochę słabiej wytartą i do roboty! Przed wymianą na pinach było napięcie ok 0.65 i można było je ustawić na 0.7 bez problemu. Natomiast po wymianie zaczęły się dziać dziwne rzeczy, tj. po pierwszym lekkim dokręceniu wyszło 0.75, ale jak dokręciłem to wskoczyło na 1,15. No i zaczęła się zabawa: 1,15, lekkie puknięcie i spada do... 0,05V
![[chory]](./images/smilies/chory.gif)
Przez ponad godzinę takiej zabawy napięcie skakało z 0,05 na 1,15 i nie było żadnych wartości pośrednich (obrót potka o nie więcej niż 1mm). Dzieje sie to na wszystkich trzech potkach (2 ori używki i 1 nowy zamiennik). Oczywiście przy 1,15V obroty na jałowych skaczą do 1500U/min (odpięcie zaworu powietrza dodatkowego normuje obroty, ale nie o to przecież chodzi żeby jeździć z odpiętym). Składu mieszanki nie da się ustawić bo miernik pokazuje 5V (35%) i nie oscyluje, tym samym kręcenie śrubką nic nie daje. Wg rozpiski 35% to albo:
30% - uszkodzenie czujnika temperatury płynu chłodzącego (jeśli chodzi o ten 4-pinowy to sprawdziłem oporność i jest tak jak powinno)
albo
40% - uszkodzenie potencjometru klapy, zwarcie sygnałów (sytuacja dotyczy wszystkich 3 potków, gdzie jeden z nich do tej pory dał się ustawić więc zakładam że wszystkie same w sobie są sprawne-poza wytarciami ścieżek).
Ktoś ma jakiś pomysł? Bo mi juz powoli ręce opadają...