Witam po pewnej przerwie
Postanowiłem się podzielić raportem z remontu blachy, jaką zrobiłem w mojej beczce.
Wymieniłem:
1. Całą podłogę ( oryginalną, nie jakieś dospawywanie z kawałków )
2. Jeden próg cały i jeden, od połowy
3. Wszystkie 4 drzwi od połowy w dół sztukowane z nowej blachy
4. Trzy błotniki

i od razu cztery nadkola se kupiłem
5. Malowanie całego auta w komorze piecowej
6. Oczywiscie super pełna konserwacja podwozia, włącznie z naklejanymi od srodka gumami na ciepło
7. Atrapa grilla
8. Wymiana wszystkich żarówek i uporządkowanie instalacji elektrycznej
9. Wreszcie dostałem kołpaki z gwiazdkami i założyłem je.
10. Wymieniłem oba przednie fotele, niestety na nieoryginalne

Moje były już w stanie poniżej krytycznego, a na razie nie dostałem nigdzie dobrych od 123 w uczciwej cenie.
11. Uszczelniłem szyberdach.
12. Naprawa prawego, elektrycznego lusterka
13. wymieniłem te gumy z boku na zderzaku z tyłu
14. jak mi się coś przypomni, to dopiszę.
KOSZT:
Malowanie wraz z lakierem: 1700 zł.
części, konserwacja, śrubki, gumki, pierdołki: ok. 2900 zł
robota pozostała: 850 zł.
suma: 5450 zł.
duzo co prawda niestety

, ale...nie stać mnie na nowe auto. Jakbym sprzedał beczkę, kupiłbym pewnie inne używane i też jak nic trzebaby coś podokładać, więc po gruntownej kalkulacji wyszło mi, ze tak trzeba. A poza tym, lubię moje auto, moja zona też je lubi i gdybym nie zrobił remontu blachy teraz, to za rok obawiam się ze nie byłoby co zbierać, albo po prostu złamałbym się na drodze.
A propos, jak zdjąłem wykładziny i wszedłem do środka zeby wyjąć siedzenie, podłoga się zapadła i stanąłem na ziemi pod autem

Naprawdę był już najwyzszy czas
pozdrawiam wszystkich