M100 pisze:
(...)Ogólne wnioski jakie mam po budowie to
1) Jeszcze się taki nie narodził co by się dobrze pobudował
2) Pierwszy dom buduje się dla wroga
![[zlosnikz]](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
I tu podpiszę się dwoma rękami
![[zlosnikz]](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Masz rację w obu punktach.
A przede wszystkim nie rozbudowuje się starych domów - to wychodzi drożej niż wyburzenie i pobudowanie wszystkiego od nowa.
Kupę kasy wsadziłem w remont parteru aby dobudować piętro.
A później te ograniczenia przy nadbudowie. MASAKRA.
A jak chciałbym opisać ekipy "fachowców" (czytaj: partaczy) to wyszedłby z tego niezły horror.
Jednego, czego się nauczyłem to:
NIE PŁACIĆ ZA ROBOTĘ PRZED SKOŃCZENIEM I ODBIOREM WYKONANYCH PRAC!!!!!!!
I przyzwyczaić się trzeba do tego, że każda nastepna ekipa skrytykuje robotę poprzedniej ekipy.
I jeszcze taki drobiazg:
- jeśli fachowiec sam coś wymyśli to napewno to będzie zle dla Ciebie,
- jeśli fachowiec mówi Ci o lepszym rozwiązaniu - to znaczy, że będzie to dla Ciebie droższe a dla niego łatwiejsze do zrobienia.
- jeśli fachowiec mówi, że przyjedzie i zacznie robotę na przykład : od 15-tego - to dopytaj dokładnie jaki miesiąc ma na mysli.
Niejednego chciałem zastrzelić ale żona mi nie pozwalała tego zrobić bo jest prawnikiem i twierdziła, że odpowiadałbym jak za człowieka.