Bukol pisze:
Wit - a jak godzisz rekuperację, wentylację itp z otwartym kominem? Zamykasz szybrem gdy nie używasz? Szyber to w sumie rewelacyjny mostek termiczny, a wcześniej pisałeś, słusznie z resztą, o konieczności docieplania budynku ponad normy i standardy obowiązujące w PL.
Rekuperatora jako takiego nie mam bo w moim systemie się nie opłaca - mam częściowe mieszanie powietrza z powrotu z powietrzem zaciąganym z zewnątrz - taki pseudo rekuperator, gotowe urządzenie zwracało by się jakieś minimum 20 lat a tyle to raczej nie pociągnie
Kominek jest otwarty jak się pali, a jak się nie pali to zamykam bardzo szczelny szyber obrotowy ze stali nierdzewnej oraz zamykam dolot powietrza pod ruszt (z kotłowni). Po za tym odpowiednią robotę robi prawidłowe wykonanie kominka z tzw. półką przed szybrem, która zapobiega wdmuchiwaniu powietrza przez komin i tworzeniu ciągu odwrotnego. Na pewno jakieś ciepło ucieka przez blachę szybra ale są to ilości nieodczuwalne (idealnie nie da się tego pogodzić) a ciągu przy zamkniętym szybrze nie stwierdziłem. Zastanawiam się nad zrobieniem klapy na kominie otwierającej komin razem z szybrem.
Po rozpoczęciu sezonu grzewczego wentylację grawitacyjną zamykam (kratki z żaluzją-coś tam minimalnie ucieka) a świeże powietrze mam z domieszania przed piecem oraz z mikrowentylacji w oknach. Ogólnie zauważyłem takie zalety grzania powietrzem:
- dość równomierny rozkład temperatury w pomieszczeniach góra-dół gdyż zimne powietrze jest wyciągane kratkami powrotnymi i nie czuć takiej różnicy przy podłodze jak przy grzejnikach
- powyższe powoduje możliwość utrzymania w domu niższej średniej temperatury przy takim samym odczuwanym komforcie cieplnym: utrzymuję temperaturę 20-21 stopni, a wszyscy wchodząc mówią, że u mnie bardziej gorąco niż u nich przy grzejnikach i wyższej temperaturze na ścianie np. 23-24 stopnie, a co za tym idzie obniżam znacznie koszty ogrzewania,
- wyraźnie wyczuwalna świeżość w powietrzu w porównaniu do tradycyjnych grzejników (wielokrotnie potwierdzone przez licznych gości) nie czuć typowego zaduchu i przegrzanego powietrza z grzejników
- dużo mniej kurzu w domu (żona sobie chwali) bo powroty wyciągają go mnóstwo na filtry (co tydzień-dwa czyszczenie filtrów)
- możliwość nastawiania temperatur na cztery okresy dobowe (w nocy np. niższa) oraz osobno parter i piętro
- w ciągu pół godziny mogę podnieść w domu temperaturę o dwa-trzy stopnie lub nastawić, żeby nagrzało przed powrotem z pracy a jak chcę nagrzać w garażu przed dłubaniem to otwieram żaluzję i za piętnaście minut chodzę w koszulce
- ustawiam wilgotność jak mi pasuje
- filtr jonizacyjny (w uproszczeniu gęsty zestaw płyt aluminiowych z wysokim napięciem) wytrąca z powietrza nawet cząsteczki zapachów kuchennych - sprawdzone doświadczalnie przy włączonym i wyłączonym filtrze, nie mówiąc o roztoczach, kurzu itp.
To tak na szybko co pamiętałem
![[zlosnikhihi]](./images/smilies/zlosnikhihi.gif)