MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz

Forum dyskusyjne klubu właścicieli i miłośników samochodów marki Mercedes-Benz
Dzisiaj jest pn cze 30, 2025 3:12 pm

Strefa czasowa UTC+02:00




Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 25 ]  Przejdź na stronę 1 2 Następna
Autor Wiadomość
Post: ndz sty 04, 2004 5:34 pm 
Offline
swój chłop

Rejestracja: czw wrz 25, 2003 3:26 pm
Posty: 173
Witam, odpalilem dzis z rana auto, przejechalem troche i klapa.

Sytuacja wygladala nastepujaco:

Auto: w123 2,3 benz+gaz gaznik

Auto zostawilem na noc na gazie, jako ze mam problemy z gaznikiem zawsze tak robilem i bylo ok, rano odpalilem na gazie, troche podgrzalem silnik i ruszylem w droge (zazwyczaj odpalam na benzynie, ale dzis myslalem ze nie ma jej juz w baku i odpalilem na gazie)

Ladnie zakoczyl, wiec jade sobie.
Po jakims kilometrze zaczal nagle tracic moc, skakac i gasnac. Zatrzymalem wiec, odczekalem chwile, odpalam i odpalil, ladnie kreci wiec zaczynam jechac i znow to samo, przelaczylem wiec na benzyne (okazalo sie ze troche zostalo) i jedzie ladnie- az sie skonczyla benzyna (kilkaset metrow dalej), wiec znow na gaz i znow to samo, traci moc ale jak by troche mniej i ujechalem jeszcze troche, strata mocy skakanie, stop i klapa. Nie idzie odpalic. Dodam ze gazu jak ruszalem mialem sporo. Wysiadam, pod maska smierdzi strasznie gazem, reduktor, waz od gazu pokryte sa spora warstwa szrony, tak jakby szybko zostaly przymrozone (nie wiem czy to efekt stania w nocy na mrozie, czy to sie stalo podczas jazdy), i wydaje mi sie ze wskaznik ilosci gazu znacznie spadl w dol. Co sie moglo stac? Czy mozliwe ze jakos go zalalem gazem? Czy to sie moglo stac przez to ze odpalilem go na gazie ?

Teraz stoi sobie i odpoczywa, bo od krecenia rozrusznikiem padl akumulator, i nie mam mozliwosci podladowania, uczynie to dopiero wieczorem i podtankuje benzyna i na niej odpale i dojade do domu. Ale co mam zrobic pozniej, probowac na gazie? Co mam sprawdzic? Czy ktos mial podobna sytuacje ?

Za wszelkie sugestie z gory dziekuje !


Na górę
 Tytuł:
Post: ndz sty 04, 2004 6:12 pm 
Offline
wiarus senior
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn paź 28, 2002 7:43 pm
Posty: 1054
Numer GG: 3764542
Lokalizacja: Wrocław
A ile było na minusie na dworze? Tak z ciekawości....

_________________
ex/8 74'


Na górę
 Tytuł:
Post: ndz sty 04, 2004 6:33 pm 
Offline
swój chłop

Rejestracja: czw wrz 25, 2003 3:26 pm
Posty: 173
Okolo -3, ale nie patrzalem na termometr, sprawdzilem w internecie.


Na górę
Post: ndz sty 04, 2004 6:35 pm 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz wrz 21, 2003 1:47 pm
Posty: 66
Lokalizacja: Kostrzyn
Lukasz123 pisze:
Dodam ze gazu jak ruszalem mialem sporo. Wysiadam, pod maska smierdzi strasznie gazem, reduktor, waz od gazu pokryte sa spora warstwa szrony, tak jakby szybko zostaly przymrozone (nie wiem czy to efekt stania w nocy na mrozie, czy to sie stalo podczas jazdy), i wydaje mi sie ze wskaznik ilosci gazu znacznie spadl w dol.


Mi to wygląda zdecydowanie na rozszczelnienie instalacji gazowej. Oznaką tego jest przymrożenie przewodów gazowych. Dzieję się tak przy gwałtownym rozprężaniu gazu. Dodatkowym argumentem na to jest to że i sam wskaźnik pokazuje ubytek i czuć gaz. Udaj się do gazowników bo jeśli mam rację a zdaży się jakieś zaiskrzenie pod maską może być gorąco (i to dosłownie) [zlosnik]. Wcześniej oczywiście zakręć zawory przy butli i jedź tam na benzynie.

_________________
Pozdrawiam
Przemo
MB 124T 300D '87


Na górę
 Tytuł:
Post: ndz sty 04, 2004 7:10 pm 
Offline
wiarus senior

Rejestracja: czw sie 07, 2003 10:39 am
Posty: 1026
albo weż klucz płaski 13 /14 - w zależności od śróbek, i podokręcaj wszystkie przeody z gazem, jest to jak by nei patrzeć rozszczelnienie instalacji, bo jak by tylko nei chciał pracować - zamarzł CI parownik ( i to dosłownie) , ajk masz szronma przewodasz to Ci sie poprotu gaz ulatnia i to wszystko. Powinno minąć jak przełączysz na benzyne ( zamkniesz elektrozawór) i popatrz na instalacje, podokręcaj śróbki ( takie same jak hamulcowe) i przełącz spowrotem na gaz, jak masz nieszczelnośc to odrazu w miejcu rozszczelnienia będziesz miał biały osad - szron i do dośc duzo, no i ten charakterystyczny zapach :o , Jak podokręceniu śrubek wszystko jest OK to znaczy że Ci się poprotu nakrędko poluzował i juz. Jednak wczoraj wszystko działało... więc ten gaz musiał się ulatniać wsześniej - bo tak poprostu na raz to sie raczej nie odkręci... A piszesz że reduktor też w gazie ( reduktor - masz na myśli parownik, czyli tą konserwe do której dochodzi płyn chłodzący ( w tym przypadku grzejący) ) bo jeśli tak to chyba Ci cos w parowniku poszło :x , masz płyn w chłodnicy więc raczej nie powinno nic rozsadzić... Ale jak już to masz wydatek.

Ja obstawiam poluzowanie nakrędki przy miedzianym wężyku doprowadzającym gaz do parownika


Na górę
Post: ndz sty 04, 2004 7:24 pm 
Offline
swój chłop

Rejestracja: czw wrz 25, 2003 3:26 pm
Posty: 173
Diverek pisze:
Mi to wygląda zdecydowanie na rozszczelnienie instalacji gazowej. Oznaką tego jest przymrożenie przewodów gazowych. Dzieję się tak przy gwałtownym rozprężaniu gazu. Dodatkowym argumentem na to jest to że i sam wskaźnik pokazuje ubytek i czuć gaz. Udaj się do gazowników bo jeśli mam rację a zdaży się jakieś zaiskrzenie pod maską może być gorąco (i to dosłownie) [zlosnik]. Wcześniej oczywiście zakręć zawory przy butli i jedź tam na benzynie.



Musze podladowac akumulator za pomoca drugiego auta, mam nadzieje ze nie bedzie smierdzialo gazem bo nie bede wtedy ryzykowal podlaczenia zeby jakas iskra nie poszla.


Na górę
 Tytuł:
Post: ndz sty 04, 2004 7:29 pm 
Offline
swój chłop

Rejestracja: czw wrz 25, 2003 3:26 pm
Posty: 173
Marcin S pisze:
albo weż klucz płaski 13 /14 - w zależności od śróbek, i podokręcaj wszystkie przeody z gazem, jest to jak by nei patrzeć rozszczelnienie instalacji, bo jak by tylko nei chciał pracować - zamarzł CI parownik ( i to dosłownie) , ajk masz szronma przewodasz to Ci sie poprotu gaz ulatnia i to wszystko. Powinno minąć jak przełączysz na benzyne ( zamkniesz elektrozawór) i popatrz na instalacje, podokręcaj śróbki ( takie same jak hamulcowe) i przełącz spowrotem na gaz, jak masz nieszczelnośc to odrazu w miejcu rozszczelnienia będziesz miał biały osad - szron i do dośc duzo, no i ten charakterystyczny zapach :o , Jak podokręceniu śrubek wszystko jest OK to znaczy że Ci się poprotu nakrędko poluzował i juz. Jednak wczoraj wszystko działało... więc ten gaz musiał się ulatniać wsześniej - bo tak poprostu na raz to sie raczej nie odkręci... A piszesz że reduktor też w gazie ( reduktor - masz na myśli parownik, czyli tą konserwe do której dochodzi płyn chłodzący ( w tym przypadku grzejący) ) bo jeśli tak to chyba Ci cos w parowniku poszło :x , masz płyn w chłodnicy więc raczej nie powinno nic rozsadzić... Ale jak już to masz wydatek.

Ja obstawiam poluzowanie nakrędki przy miedzianym wężyku doprowadzającym gaz do parownika



Tak jak mowisz, parownik jest zaszroniony. Mozliwe ze to nakretka bo ostatnio byla przykrecana zeby obnizyc troche spalanie... z tym ze byla dokrecana a nie odkrecana.. hmm

A co z tym akumulatorem, moge podlaczyc nie zakrecajac instalacji? Bo nie mam narzedzi i nie wiem nawet w ktroym miejscu sie to zakreca czy przy butli czy pod maska...


Na górę
 Tytuł:
Post: ndz sty 04, 2004 7:41 pm 
Offline
wiarus senior

Rejestracja: czw sie 07, 2003 10:39 am
Posty: 1026
Nei chodzilo mi o nakretke od składu mieszanki, tylko o nakrędke która jest nałozona na miedziany wężyk którym płynei gaz z butli poprzez elektrozawór z filtrem i do parownika, A jest on 13/14mm w zależności od producenata, i jest taki nam jak na węzykach od płynu haulcowego ( popatrz na pompe hamulcową - są identyczne) . Jeśli masz już benzyne to poprostu przekręć kluczyk w stacyjnce jak masz wybraną opcje "benzyna" na przełączniku instlacji gazowej. Elektrozawóe odetnie dopływ gazu ( już jest odciętu jak nie ma akumulatora ) i spokojnie możesz odpalić na benzynie, i podpiąć akumulator. Lub poprostu zsunąć wsówki które są przy elektrozaworach - tylk zaizoluj i przyczep czymś do samochodu że by nei latały i już:)
A gaz zakręca się przy butki, jak patrzysz na wskażnik gazu, otworzysz tą szybke z platiku, i będziesz miał 2 śruby - zaraz jak wychodzą wężyki miedziane z butli/wskażnika poziomy gazu) jeden jesty do tankowania i drugi do wypływu gazu . Ja zawsze zakręcam oba, łatwo idzie, rękoma się zakręca, takie miedzine śruby - troche długie jak sa odkęcdone, i już masz zakręcony gaz [zlosnik]


Na górę
 Tytuł:
Post: ndz sty 04, 2004 7:53 pm 
Offline
swój chłop

Rejestracja: czw wrz 25, 2003 3:26 pm
Posty: 173
Marcin S pisze:
Jeśli masz już benzyne to poprostu przekręć kluczyk w stacyjnce jak masz wybraną opcje "benzyna" na przełączniku instlacji gazowej. Elektrozawóe odetnie dopływ gazu ( już jest odciętu jak nie ma akumulatora ) i spokojnie możesz odpalić na benzynie, i podpiąć akumulator. [zlosnik]



Hmm... czyli zrobie poprostu tak ze pstryczkiem przelacze na benzyne i nie wybuchnie jak bede grzebal przy akumulatorze z iskierkami :D ?


Na górę
 Tytuł:
Post: ndz sty 04, 2004 8:01 pm 
Offline
wiarus senior

Rejestracja: czw sie 07, 2003 10:39 am
Posty: 1026
Lukasz123 pisze:
Marcin S pisze:
Jeśli masz już benzyne to poprostu przekręć kluczyk w stacyjnce jak masz wybraną opcje "benzyna" na przełączniku instlacji gazowej. Elektrozawóe odetnie dopływ gazu ( już jest odciętu jak nie ma akumulatora ) i spokojnie możesz odpalić na benzynie, i podpiąć akumulator. [zlosnik]



Hmm... czyli zrobie poprostu tak ze pstryczkiem przelacze na benzyne i nie wybuchnie jak bede grzebal przy akumulatorze z iskierkami :D ?

jeśli gaz ulatni sie za 1 elektrozaworem to najbardziej tak! Poprostu gaz jest odciety przez elekterozawór i nei fizycznej możliwości aby gaz sie ulatniał...
poprostu przełącz na benzyne i już. tylko znajdz przedtem 1 elektozawór ( jak to wygląda to napewno wiesz, ma niebieską plastikową przykrywke , a na dole jest filtr gazu) . Jeli tam jest wszystko OK, to spokojnei odpalaj.
Jednak jak tego nie wiesz ( a ja w tym momencie tym bardzie) , zakręć gaz przy butli, opis powyżej.

tu jest link do art mojego kolegi klubowego , zdjęcia ci wszystko wyjaśnią, a i opis również, chodzi o wymiane filterka gazu,ale instalacja jest prawie taka sama

http://www.fsoautoklub.pl/?action=tech_filtr_lpg


Na górę
 Tytuł:
Post: ndz sty 04, 2004 8:41 pm 
Offline
wiarus senior

Rejestracja: czw lis 14, 2002 7:10 pm
Posty: 1039
Lokalizacja: Lublin
Nic sie nie stało po prostu zamroziłes parownik.Jak wiadomo gaz przy rozprężaniu dość znacznie sie ochładza i stąd potrzeba ogrzewania parownika w tym przypadku plynem chłodzącym silnik.
Dlaczego tak sie stalo?
W niekorzystnych warunkach(ujemna temperatura i zimny silnik) przy stosunkowo dużym poborze gazu (jazda) dochodzi do zamarzania płynu chłodniczego w parowniku(tworzy się korek z lodu) i na skutek stwardnienia membran reduktora dochodzi do niekontrolowanych wycieków gazu, a cały parownik pokrywa się szronem.
Na ogół po ogrzaniu reduktora wszystko wraca do normy.
Błędem jest jazda na zimnym silniku na gazie należy jechać na benzynie do momentu "drgnięcia" wskażnika temperatury silnika.
Oczywiście są tacy któży odpalają na gazie i jeżdza bez większych problemów ale moim zdaniem jest to głupota.
Oczywiście sa też tacy u których układ zasilania benzyną w ogóle nie działa i prowadząc Auto Serwis mam takich klientów(Panie ratuj pan-nie zapala) [zlosnik] [zlosnik] kilka razy w tygodniu zwłaszcza w mrożne poranki [zlosnik] .
Jeżeli nie masz benzyny na zagrzanie motoru to wylej na parownik dwa czajniki gorącej wody(małym strumieniem) i dopiero zapalaj motor(przy dużych mrozach oczywiście)
Pozdrawiam

_________________
128 220SE'59 Ponton
BMW R71 '38
Honda Prelude 2,2 VTi '98
Honda CB650SC Nighthawk '82
Honda CX500 Cafe Racer '81


Na górę
 Tytuł:
Post: ndz sty 04, 2004 8:49 pm 
Offline
swój chłop

Rejestracja: czw wrz 25, 2003 3:26 pm
Posty: 173
marcin280e pisze:
Nic sie nie stało po prostu zamroziłes parownik.Jak wiadomo gaz przy rozprężaniu dość znacznie sie ochładza i stąd potrzeba ogrzewania parownika w tym przypadku plynem chłodzącym silnik.
Dlaczego tak sie stalo?
W niekorzystnych warunkach(ujemna temperatura i zimny silnik) przy stosunkowo dużym poborze gazu (jazda) dochodzi do zamarzania płynu chłodniczego w parowniku(tworzy się korek z lodu) i na skutek stwardnienia membran reduktora dochodzi do niekontrolowanych wycieków gazu, a cały parownik pokrywa się szronem.
Na ogół po ogrzaniu reduktora wszystko wraca do normy.
Błędem jest jazda na zimnym silniku na gazie należy jechać na benzynie do momentu "drgnięcia" wskażnika temperatury silnika.
Oczywiście są tacy któży odpalają na gazie i jeżdza bez większych problemów ale moim zdaniem jest to głupota.
Oczywiście sa też tacy u których układ zasilania benzyną w ogóle nie działa i prowadząc Auto Serwis mam takich klientów(Panie ratuj pan-nie zapala) [zlosnik] [zlosnik] kilka razy w tygodniu zwłaszcza w mrożne poranki [zlosnik] .
Jeżeli nie masz benzyny na zagrzanie motoru to wylej na parownik dwa czajniki gorącej wody(małym strumieniem) i dopiero zapalaj motor(przy dużych mrozach oczywiście)
Pozdrawiam



Zrobie tak ze wleje benzyne z baniaczka, przelacze na benzyne podladuje akumulator i sprobuje na benzynie odpalic.

A co do odpalania zimnego na gazie to prawie nigdy tego nie robie, dzis byl wyjatek bo pusto w baku... Wyglada na to ze rzyczywiscie zrobil sie jakis zakrzep ze zmrozonego plynu bo dokladnie tak wyglada, zamrozony parownik i okolice , kwalek weza srebrnego ... Mam nadzieje ze to tylko to :)


Na górę
 Tytuł:
Post: ndz sty 04, 2004 8:58 pm 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz wrz 21, 2003 1:47 pm
Posty: 66
Lokalizacja: Kostrzyn
Lukasz123 pisze:
A co do odpalania zimnego na gazie to prawie nigdy tego nie robie, dzis byl wyjatek bo pusto w baku... Wyglada na to ze rzyczywiscie zrobil sie jakis zakrzep ze zmrozonego plynu bo dokladnie tak wyglada, zamrozony parownik i okolice , kwalek weza srebrnego ... Mam nadzieje ze to tylko to :)


Oby to był faktycznie zamrożony parownik, ale nie podoba mi się widoczny aż na wskaźniku ubytek gazu i jego zapach w komorze silnika. Na wszelki wypadek zamknij zawory przy butli, naładuj akumulator, odpal na benzynie. Po nagrzaniu silnika płyn ogrzeje parownik i wtedy spróbuj przełączyć na gaz. Jeśli wszystko zadziała oznaczać będzie faktycznie zamarznięty parownik. Jeśli dalej będzie gasnąć - gaz Ci gdzieś spieprza...

_________________
Pozdrawiam

Przemo

MB 124T 300D '87


Na górę
 Tytuł:
Post: ndz sty 04, 2004 11:09 pm 
Offline
swój chłop

Rejestracja: czw wrz 25, 2003 3:26 pm
Posty: 173
Ok, odpalilem na benzynie, wszystko ladnie poszlo, przyjechalem do domu ale spod maski dym... wyglada na to ze z chlodnicy. Plyn byl niedawno wiec albo wyciekl albo nie wiem co, nie odkrecalem narazie bo cieply byl. Pozniej sprawdze czy cos tam jest... Ale jesli rzeczywiscie nie bylo plynu w chlodnicy to czy mozliwe jest zeby przy zamarznieciu parownika az tyle gazu ucieklo? A moze to odmarzajacy parownik tyle dymu narobil ?
I czy przejechanie paru kilometrow gdyby rzeczywiscie nie bylo tam plynu by cos powaznie uszkodzilo ?


Na górę
 Tytuł:
Post: pn sty 05, 2004 10:25 am 
Offline
wiarus senior

Rejestracja: czw sie 07, 2003 10:39 am
Posty: 1026
Diverek pisze:
Oby to był faktycznie zamrożony parownik, ale nie podoba mi się widoczny aż na wskaźniku ubytek gazu i jego zapach w komorze silnika. Na wszelki wypadek zamknij zawory przy butli, naładuj akumulator, odpal na benzynie. Po nagrzaniu silnika płyn ogrzeje parownik i wtedy spróbuj przełączyć na gaz. Jeśli wszystko zadziała oznaczać będzie faktycznie zamarznięty parownik. Jeśli dalej będzie gasnąć - gaz Ci gdzieś spieprza...

Lukasz już iwesz jak zamknąć zawór w butli ( patrz link) więc jak nei wiesz co jest pod tą maską , to zakręć butle , weż ook 100zł i jedz do gazownika ( mnei za czyszczenie instalacji powiedział 100zł, wybuchłem śmiechem i sam sobei oczyściłem [zlosnik] ) , bo jak zbytnei nei wiesz co Ci się stało to lepiej nie kombinuj bo ci jeszcze się coś innego "popsuje" .
Ale tak jak mówią, rozgrzej silnik na benzynce i spróbować zawsze można na LPG z nim.... jak zacznei gadać to ok gorzej jak będzie latał [zlosnik] .
A jak ci zamarzł płyn w parowniku jak masz petrygo/borygo ??
Mnie tam nigdy nic nei zamarzło, nawet jak odpalałem przy -20*C na LPG ( brak benzynki w baku [zlosnik] ) poprostu odrazu odpala i nei ma komplikacji .... a parownik może Ci "zamarznąć" ( i pokryś sie szronem ) nak masz zapowietrzony ten parownik ( szczególnie po niewłaśiwym wlewaniu płyny na zime) . Na gorącym silnku ( rozgrznym na benzynie i dlaej pracującym ) , poluzowujesz opaske na węzu plynu chłodzącego który jest na górze parownika ( bo drugi jest pod nim ) i poprostu ściągasz go z wyprowadzenia parownika, jak będzie odrazu płyn to wszystko jest OK, jak najpierw troche powietrza i poczekaj aż wypłynie płyn, i naciągnij wąż na swoje miejce. No chyba że masz odpowietrzacz w parowniku, w co wątpie bo jest to mało spotykane . Dolej płynu do chlodnicy. A parownik jak jest zapowietrzony to nawet w lato przy +30*C Ci poprostu "zamarznie"


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 25 ]  Przejdź na stronę 1 2 Następna

Strefa czasowa UTC+02:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza phpBB.pl