Ja powiem tak. To dobrze, ze o sytuacji na naszych drogach zaczyna sie publicznie mowic w taki sposob, jak opisany w artykule.
Zgodze sie w 100% z wymienionymi przyczynami.
Dodalbym jeszcze jednak tak ogolnie wymieniana brawure i nadmierna predkosc. Jedna i druga, w polaczeniu z brakiem przewidywania i nadzwyczajnym zbiegiem zdarzen powoduja tragiczne konsekwencje.
Podam przyklad, nawet kilka.
W piatek jade Lublinem pod Strzegom, pare km od domu srednio dluga prosta, mozna cos wyprzedzic. Z przeciwka kolumna pojazdow, z konca wyrywa sie bus i wyprzedza wszystko ciurkiem "na Otylie". Efekt jest taki, ze zmusza mnie do zatrzymania auta calkowicie na poboczu, prawymi kolami na skraju spadu do rowu. Udalo mu sie, na pewno jest zadowolony z siebie. Ruszylem i nie zdazylem sie nawet rozpedzic, na tej samej prostej dokladnie taka sama sytuacja. Gosc byl bardziej werbalny, bo po wielu ostrzezeniach migajacymi swiatlami pokazal mi srodkowy palec. Takze byl zadowolony z siebie. Ja oczywiscie stalem sobie na skraju rowu, bezpiecznie.
W srode wyjezdzam z wroclawia w kierunku walbrzycha, na bielanach dwupasmowa jezdnia zmienia sie w jeden pas. Jade Lublinem, daje sygnal na zmiane pasa na jedyny lewy, odpowiednio wczesniej, plynnie i z zapasem. Wczesniej patrze do tylu, jakies 20m za mna jedzie Alfa 159, jedzie z ta sama predkoscia. W momencie wlaczenia migacza Alfa blyskawicznie przyspiesza wjezdzajac mi pod zderzak i tylne lewe kolo. Dodam, ze wyprzedzanie mnie nie mialo wiekszego sensu, przed nami jechala kolumna aut z ciezarowkami wlacznie, wyprzedzenie tego calego syfu zajeloby szanownemu panu ladnych kilkanascie kilometrow. Oczywiscie pasa nie zmienilem, pan byl zadowolony z siebie, jechal caly czas przede mna. Trzy kilometry dalej w wiosce skrecil w lewo w drozke osiedlowa hamujac mnie i cala kolumne pojazdow za mna. Gdzie tu logika? ...
To tylko trzy takie dosyc banalne i niemedialne przypadki. Nic sie nikomu nie stalo, nikogo nie sklonilo to do refleksji bo i po co? Ciekawe jednak, jak by sie sytuacja potoczyla, gdybym w tych warunkach jechal nieco szybciej? Wystarczy uruchomic wyobraznie.
Nie jestem za tepieniem wszelkich przejawow niepoprawnosci, to nic nie da, powstana tylko szeregi niezadowolonych, uciesnionych i zgorszonych takim stanem rzeczy. Samymi zakazami niczego nie wskoramy, trzeba zmienic podejscie do tematu uczestnictwa w ruchu drogowym. Na drogach, oprocz wyspanych, trzezwych, swietnie wytrenowanych i obdarzonych niebywalym refleksem i percepcja kierowcow sa jeszcze ludzie bardzo mlodzi i niedoswiadczeni, starzy z opoznionym zaplonem, chorzy na grype, kierowcy rozkojarzeni po klotni z zona, dzieci biegajace po chodnikach, rowerzysci, kobiety w ciazy a nawet psy i wybiegajace w ostatnim momencie pod kola lisy, koty i sarny. Warto o tym pomyslec siadajac za kierownica i wprawiajac pojazd w ruch.
Jestem za tym, zeby sklonic kazdego kierowce do szczerej refleksji nad tym, czy chocby w powyzszych, przytoczonych przeze mnie sytuacjach zachowywal sie poprawnie. Moim zdaniem ludzie zamiast pracowac nad wlasnymi zachowaniami, mniej lub bardziej dosadnie wytykaja te zachowania innym. To rodzi agresje, brak zrozumienia a w efekcie brak jakichkolwiek zmian w stanie obecnym.. Nikt nie jest nieomylny, wazne jest jednak zebysmy wlasne bledy dostrzegali i mieli checi ich wiecej nie powodowac. Cholernie to ogolne...
Pozdrawiam!
_________________ Wojtek P. (Borys) -------------------------------------------------------- '92 MB 124 260E Lalunia - automat, gaz, poducha, elektryka '94 BMW R1100GS Balbinka, '95 Honda NTV 650 Honoratka, '60 Awo 425S ex - '88 MB 124 200TD
|