Witam Szanownych Panów
Pytanie to jest w szczególności kierowane do Zarządu MB/8 Club Poland.
W dziale „Biblioteka Klubowicza” zamieszczone są bardzo cenne woluminy dot. W114/115. Jednakże są one wydane w wersji językowej, która domniemywam, że nie jest znana wszystkim członkom klubu (czasy zapisów na Volkssliste już minęły i znajomość niemieckiego nie jest obligatoryjna).
Nie wiem czy ktoś wpadł przede mną na ten pomysł (lub ktoś już coś konkretnego w tym temacie nawywijał), w każdym bądź razie poddaję dyskusji pomysł przetłumaczenia książeczek na język polski.
Osobiście widzę 2 sposoby rozwiązania tego problemu.
Każdy z członków Klubu zostanie zobligowany do przetłumaczenia paru stron we własnym zakresie (jak to zrobi to już jego business) w formie „pracy domowej” (wszyscy po równo). Jak się połączy prace domowe w jedną logiczną całość to już mamy książeczkę po polsku!.
Ta forma wyjścia z opresji ma jednakże jedną wadę, a mianowicie każdy tłumaczy na swoją modłę (dotyczy to tłumaczy (przysięgłych też), filologów i innych cudownych osób). Ktoś może dać do tłumaczenia swoje parę stron np. Pani Joli, która to ukończyła germanistykę w Baden Baden i pięknie tym językiem włada lecz o budowie samochodów i o nich samych wie tylko tyle, że samochód to przyrząd do przemieszczania się z punktu A do punktu B. Moim zdaniem powierzenie tłumaczenia takiego specyficznego tekstu takiej osobie byłoby nieporozumieniem. Fakt, tekst byłby w formie gramatycznej jak najbardziej poprawny ale merytoryczne do bani. Jakbyśmy to potem czytali to by nam się kartki posklejały z wrażenia.
Innym pomysłem jest powierzenie całej książki do tłumaczenia jednej osobie, która doskonale włada językiem niemieckim, zna arkana motoryzacyjne (najlepiej jakby sama miała W114/115 ale to byłoby już prawie cud
![[usmiech]](./images/smilies/usmiech.gif)
(chyba, że ktoś z Nas doskonale zna niemiecki techniczny, ma doły finansowe i mnóstwo wolnego czasu).
Jeśli Zarząd Klubu zaakceptowałby mój pomysł to spróbowałbym poszukać takiej osoby we własnym zakresie (choć sam jeszcze nie wiem kto tego zaszczytu mógłby dostąpić). Nie wiem z jakimi kosztami wiązałaby się taka inwestycja ale myślę, że wszyscy członkowie Klubu by się złożyli na ten szczytny cel, a od nowo wstępujących pobierało by się myto na poczet tłumaczenia ewentualnych następnych książeczek.
Aż jestem chory z ciekawości co o tym myślicie?
Pozdrawiam