Hello
Zielony pisze:
Witam. Aktualne pomiary "zużycia" (wyciek) oleju wskazują na 2L na 1000 km. I jest to wynik mniej więcej porównywalny z okresem przedremontowym, zatem w tym zakresie po remoncie poprawy nie ma. Mechanik zarzeka się, że wymienił knot na nowy (już drugi) ale według niego jest podebranie w tym miejscu na wale. On nie ma pomysłu co z tym zrobić, o metodach regeneracji w przypadku takiej usterki nie słyszał. Twierdzi, że wał w miejscu uszczelniania knotem ma jakieś nacięcia (radełko) powodujące "docieranie" się nowego knota i wału. Niestety na żadnych rysunkach ani fotkach takiego czegoś nie widziałem. Czy tak jest istotnie? Oczywiście wytarcie "radełka" jest
nie do naprawienia i dyskwalifikuje wał.
Zabic mechanika i to razem z cala rodzina (aby dupowatosc nie przenosila sie genetycznie) ;-))))))))))) Spalic warsztat, a na koniec wpisac na liste warsztatow mackuza z komentarzem "nigdy wiecej".
Apropos innego posta: jezeli kut*.* wymienial pierscienie, to musial widziec panewki (moze nawet zmierzyl czopy na wale) - a jak je widzial (i zmierzyl), to dlacego nie krzyczal, ze sa do d*.* i ze trzeba je wymienic??? (robiac oczywiscie szlif walu).
A gladzie cylindrowe byly ok?
Taki remont to sobie o kant d*.* mozna potluc.
Aha, knot, to trzeba jeszcze umiec wymienic. Zdaje sie, ze trzeba go tak przyciac, aby byl dluzszy o 1 czy 2 mm (trzeba sprawdzic w dokumentacji) - jak mechanik go przyciol dokladnie na wymiar (jak mu sie wydawalo), to dupa.
Jak koles nie ma koncepcji, to niech wyjmie skrzynie i zobaczy ktoredy i jak cieknie (ale ja bym juz wiecej do niego nie jezdzil). Zawsze mozesz zaproponowac, aby kupil od Cibie cale auto, albo zwrocil cala forse za remont :-((((( Albo bedziesz mial to poprostu w plecy (IMHO on juz nic nie zrobi w tej kwestii).
_________________
<b><font size=-1 color=yellow>Szymon</font></b>
<font size=-2 color=00BB00>W116 280SE</font>
<font size=-2>
http://mb.vsa.com.pl </font>