erio Idź do sądu. Oni są tacy hop do przodu, bo zdecydowana większość klientów nie zakłada spraw sądowych, więc obrali wysyłanie do sądu jako pozbycie się kłopotu. Jednak z tego, co wiem, to podobno nie stawiają się na sprawach i wyroki zapadają zaocznie na korzyść klienta, ale odsetek założonych spraw jest tak mały, że im się to opłaca.
Sproket. Coś Ty się tak na ten VAT uparł? Jeśli załatwiasz sprawę jako osoba fizyczna (prywatna), to płacą w cenach brutto i w ogóle nie ma takiego podziału na netto i brutto. Dopiero jeśli idziesz fo nich jako firma, to płacą Ci netto, mimo że Ty za części płacisz z VATem, ale jak kupujesz części, to bierzeswz fakturę i VAT odliczasz sobie, więc wychodzisz z tym podatkiem na zero.
Martini Myślę, że jeśli oddasz auto do autoryzowanego przez TU warsztatu i poprosisz o naprawę bezgotówkową, to g... Cię interesują części i wysokość odszkodowania. Pilnujesz tylko, żeby Ci założyli nowe części i nie wykręcili czegoś przy okazji. Rozliczeniem z TU zajmie się warsztat - na tym polegają właśnie rozliczenia bezgotówkowe. <br>
Dodano po 9 minutach.:<br>
Sproket pisze:
wartość pojazdu – wartość szkody = odszkodowanie
A nie powinno być tak: Wartość pojazdu przed szkodą - wartość pojazdu po szkodzie = wartość szkody? Przy czym wartość po szkodzie może być wyceniona na wartość mocno zbliżoną do wartości sprzed szkody - części są droższe niż całość w kupie.
Dla czego uważacie, że jak poszły tylko poduszki, kokpit i boczek, to będzie szkoda całkowita? Przecież to nie są chyba aż tak drogie części, żeby zebrało się 70% wartości całego auta? W ostateczności można powiedzieć, że deskę rozdzielczą sam zepsułeś i nie podlega wycenie. Nie mają prawa się sprzeciwić. (tak mi się wydaje).