Cytuj:
To kiedy właściciel sklepu zarządzi remanent i wyjdzie manko ,to kto za to płaci?Wiadomo,że załoga.
No i tu się mylisz. Są przepisy, które to uniemożliwiają, nawet jak załoga podpisuje umowę o wspólnej odpowiedzialności materialnej. Taka umowa jest poprostu niezgodna z prawem, czyli nieważna. Ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej ponosi przedsiębiorca, a nie jego pracownik. <br>
Dodano po 5 minutach.:<br>
THC pisze:
Od kiedy to miałoby być moralnie nie uzasadnione?Ściągnąć należność od osób odpowiedzialnych za pilnowanie towaru ,który skradziono?
Od kiedy weszła samoobsługa. Taka forma sprzedaży wiąże się z mniejszymi kosztami uzyskania przychodu - mniejsza ilość pracowników - ale jednocześnie zwiększa ryzyko kradzieży, które ponosi przedsiębiorca. <br>
Dodano po 11 minutach.:<br>
areksz1977 pisze:
Z tym obciążaniem pracowników za skradzione paliwo to chyba prawda, bo sam byłem świadkiem ucieczki takiego złodzieja z doczepionym do drzwi pracownikiem stacji próbującym go zatrzymać.
Ja sam tłukłem się z facetem, który tego dnia wyszedł z kicia za morderstwo, i nie tylko z nim. Spalono mi samochód pod sklepem za uniemożliwianie kradzieży, a jednak nie byłem odpowiedzialny materialnie za ten towar. Po prostu niektórzy się bardzo angażują w swoją pracę i dla tego tak reagują. <br>
Dodano po 9 minutach.:<br>
Boulik pisze:
Nooo, tak właśnie jest. A wadą jest to, że jak myślisz że wejdzie Ci za 100zł, a okazało się, że autko spaliło trochę mniej i weszło tylko za 70zł, to resztę możesz nalać sobie do kieszeni
Nie koniecznie. Tak jest na automatycznych Neste, ale jak jest obsługa, to spokojnie może wydać reszty.