MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz

Forum dyskusyjne klubu właścicieli i miłośników samochodów marki Mercedes-Benz
Dzisiaj jest śr sie 20, 2025 7:50 am

Strefa czasowa UTC+02:00




Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 79 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: czw lut 22, 2007 12:08 pm 
Offline
swój chłop

Rejestracja: czw lis 18, 2004 11:56 pm
Posty: 309
Lokalizacja: częstochowa
Noon pisze:
Sprawdzenie pierścieni może się odbyć np w sposób taki:
Rozpędź się na jakimś biegu do wysokich obrotów , takich w okolicy 4500 rpm puść gaz na chwilę jakieś 3-5 sek. a potem depnij do dechy , jak zobaczysz chmurę niebieską to pierścienie/cylindry do ponownej roboty

Witaj to fakt ze m110 lubialo tak zakopcic tzn normalnie kompletnie nic a jak wkreciles go na wysokie obroty i puscilo gaz(tak jakby hamowanie silnikiem)to wtedy zostawial za sobą chmure spalonego oleju. Mialem tak w jednej ze swoich CE i kolega mial to samo w w116 ALE niebylbym taki pewny ze bylo to przez uklad tłok cylinder raczej skłaniałbym się wlasnie do tego ze olej brał własnie przez rozrząd(uczczelniacze, prowadnice) tym bardziej ze pomimo tego te silniki i w CE I W 116 chodzily bardzo ladnie(miały moc i bardzo ładnie się wkręcały).
Debesciak pisze:
w zasadzie jak sie wytra pierscienie to i wyciera sie gładz cylindra piersienie powinny byc nadwymiarowe a najlepiej przy zmianie pierscieni zrobic szlif cylindrow

Dokładnie tak ale zgodzisz się że po założeniu tylko nowych pierscieni powinno być jednak troche lepiej a nie tak samo lub gorzej.

_________________
W124 300D TURBO

C126 E56


Na górę
 Tytuł:
Post: czw lut 22, 2007 12:42 pm 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw paź 05, 2006 1:41 pm
Posty: 259
Lokalizacja: Warszawa
Cytuj:
Dokładnie tak ale zgodzisz się że po założeniu tylko nowych pierscieni powinno być jednak troche lepiej a nie tak samo lub gorzej.


Moze ale nie musi.
W poprzednim dwukołowym sprzęcie miałem dużą V-kę która brała dużo oleju.
Po wymianie pierścieni było lepiej przez ok 500 km. Potem wróciło do normy.
Myślę że wymiana samych pierścieni, bez tulejowania cylindrów i innych cudów to strata kasy i łatwy zarobek dla cwaniaków.
I to podwójny, bo możliwe że klient wróci na poprawkę jak się da omotać.
Ja sam się dałem wpuścić w dwie kapitalki, bo chciałem żeby silniczek jak zegarek chodził a się kupą skończyło gdyż mechanik był krasomówcą ale paluszki to leniwe miał :evil:
I to dwóch takich palantów pod rząd trafiłem...

_________________
________________
W126 300SE


Na górę
 Tytuł:
Post: czw lut 22, 2007 2:42 pm 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr lip 06, 2005 2:16 pm
Posty: 234
Lokalizacja: Wrocław
art pisze:
Witaj to fakt ze m110 lubialo tak zakopcic tzn normalnie kompletnie nic a jak wkreciles go na wysokie obroty i puscilo gaz(tak jakby hamowanie silnikiem)to wtedy zostawial za sobą chmure spalonego oleju. Mialem tak w jednej ze swoich CE i kolega mial to samo w w116 ALE niebylbym taki pewny ze bylo to przez uklad tłok cylinder raczej skłaniałbym się wlasnie do tego ze olej brał własnie przez rozrząd(uczczelniacze, prowadnice) tym bardziej ze pomimo tego te silniki i w CE I W 116 chodzily bardzo ladnie(miały moc i bardzo ładnie się wkręcały).


Nie będę się upierał bo mogę się mylić ale ja taki test zrobiłem jak już miałem zrobioną głowicę stąd wniosek że to jednak pierścienie

_________________
Burn In Hell - muzyka 6 garów


Na górę
 Tytuł:
Post: czw lut 22, 2007 2:46 pm 
Offline
swój chłop

Rejestracja: czw lis 18, 2004 11:56 pm
Posty: 309
Lokalizacja: częstochowa
Noon pisze:
art pisze:
Witaj to fakt ze m110 lubialo tak zakopcic tzn normalnie kompletnie nic a jak wkreciles go na wysokie obroty i puscilo gaz(tak jakby hamowanie silnikiem)to wtedy zostawial za sobą chmure spalonego oleju. Mialem tak w jednej ze swoich CE i kolega mial to samo w w116 ALE niebylbym taki pewny ze bylo to przez uklad tłok cylinder raczej skłaniałbym się wlasnie do tego ze olej brał własnie przez rozrząd(uczczelniacze, prowadnice) tym bardziej ze pomimo tego te silniki i w CE I W 116 chodzily bardzo ladnie(miały moc i bardzo ładnie się wkręcały).


Nie będę się upierał bo mogę się mylić ale ja taki test zrobiłem jak już miałem zrobioną głowicę stąd wniosek że to jednak pierścienie

Ja tez sie nie upieram bo nie rozbieralem tamtych silnikow ale jednak przypuszczam ze to raczej wina góry niż dołu. Pozdrawiam.

_________________
W124 300D TURBO

C126 E56


Na górę
 Tytuł:
Post: czw lut 22, 2007 4:00 pm 
Offline
kombatant
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr paź 29, 2003 7:31 pm
Posty: 3225
Lokalizacja: Kraków
art pisze:
jak nie to zrób swapa na 560 micha będzie Ci się przynajmniej cieszyć)

No jak sie wkur... to tak zrobie, juz o tym myslalem. Powstrzymuja mnie 2 rzeczy:
Chce miec orginalny wóz, jak go skundle to straci duzo na wartosci a tego bym nie chcial
Po wsadzeniu takich sum w silnik jestem prawie pewny ze jak znajde problem to stosunkowo niewielkim kosztem juz go usune.
art pisze:
Kurde balans ciekawe a silnik oprócz tego że trzesie na wolnych to ma moc normalnie czy jest słaby?

Mocy wydaje mi sie ze ma troche za malo, ale naprawde troche (poza tym to moje subiektywne udczucie), zdecydowanie nie mozna powiedziec ze chodzi jak mul. Generalnie moc jest ok.
Noon pisze:
to że ktoś wymienił pierścionki to jeszcze o niczym nie świadczy jeśli nie robił cylindrów , może być wybity cylinder w górnej części i pierścienie nie będą trzymały,

Gładzie nie byly chyba mierzone ale wygladaly jak nowe. Jeszcze honowanie było widac, dlatego ich nie ruszalismy.
Noon pisze:
to samo się tyczy tłoków , czyli przetoczenie rowków i założenie nadwymiarowych pierścionków.

Podobno to zrobiono i zalozyli wyższe pierscienie. Nie wierzylem bo wszyscy jak o tym mowilem to oczy robili wielkie ze wogole istnieje cos takiego jak wyzsze pierscienie. Do tego moge powiedziec ze rowki faktycznie wygladaly na przetaczane a i pierscienie siedzialy w nich idealnie. Sprawdzalem organoleptycznie pod tym kontem. Powiedzcie mi czy faktycznie robi sie cos takiego?
Debesciak pisze:
w zasadzie jak sie wytra pierscienie to i wyciera sie gładz cylindra piersienie powinny byc nadwymiarowe a najlepiej przy zmianie pierscieni zrobic szlif cylindrow

Patrz wyżej

_________________
pozdrawiam Andrzej
Mercedes Benz 450 SLC - było
MGB 1965
GMail: anwojcik (at) gmail.com


Na górę
 Tytuł:
Post: czw lut 22, 2007 4:30 pm 
Offline
wiarus senior
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw sie 02, 2001 2:00 am
Posty: 1431
Numer GG: 34862
Lokalizacja: Warszawa
Witam.....chciał bym przedstawić drugą strone medalu...

Cytuj:
Na pocz±tku uk³ony dla kolegów (m. in. Jarega) którzy odradzali mi partacza, jakim z perspektywy czasu na pewno mogê nazwaæ kolegê Witka T. z Krakowa.


Nie pamietam już Historii z Jarkeim G., ale za to znam twoją, i nie wdawając sie zbytnio w szczegóły, Dlaczego do niego nie zadzwoniłeś? dlaczego nie dałeś szansy sprawdzenia silnika? Przecież udzielał gwarancji?
O jakim budzecie mowisz? bo chyba się z Witkiem nie rozliczyłeś? aaa...no tak,to dlatego nie pojedziesz do niego na gwarancji.

moja sugestia: zamiast pisać ze jest partaczem, zadzwoń do niego i przyjedz na poprawki. Znam sporą liczbe osób które są z niego zadowolone, i 2 niezadowolone...Ciebie i Jarka G.

Jednye z czym mogę się zgodzić to sprawa czasu, faktycznie Witek pracuje powoli, ale nie dlatego ze jest leniwy,ale dlatego ze jest dokładny!

_________________
Kubitus


Ostatnio zmieniony czw lut 22, 2007 4:48 pm przez Kubitus, łącznie zmieniany 1 raz.

Na górę
 Tytuł:
Post: czw lut 22, 2007 4:48 pm 
Offline
kombatant
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr paź 29, 2003 7:31 pm
Posty: 3225
Lokalizacja: Kraków
Kubitus pisze:
Witam.....chciał bym przedstawić drugą strone medalu...

Cytuj:
Na początku ukłony dla kolegów (m. in. Jarega) którzy odradzali mi partacza, jakim z perspektywy czasu na pewno mogę nazwać kolegę Witka T. z Krakowa.


Nie pamietam już Historii z Jarkeim G., ale za to znam twoją, i nie wdawając sie zbytnio w szczegóły, Dlaczego do niego nie zadzwoniłeś? dlaczego nie dałeś szansy sprawdzenia silnika? Przecież udzielał gwarancji?
O jakim budzecie mowisz? bo chyba się z Witkiem nie rozliczyłeś? aaa...no tak,to dlatego nie pojedziesz do niego na gwarancji.

moja sugestia: zamiast pisać ze jest partaczem, zadzwoń do niego i przyjedz na poprawki. Znam sporą liczbe osób które są z niego zadowolone, i 2 niezadowolone...Ciebie i Jarka G.

Coooooooo weź mnie nie wkurwiaj. Zadzwonic i przyjechac na poprawki?? Pol roku dzwonilem do niego codziennie i sie prosilem zeby laskawie przyjechal do mnie do garazu (ktory udostepnilem, bo gosc swoj w trakcie roboty stracil) i pogrzebal mi przy aucie zeby robota toczyla sie dalej. I codziennie wysluchiwac innych wymowek, ze jest chory, ze nie ma podnosnika, ze go kur... paluszek boli.
ZA co sie kur... mialem rozliczac. Za to ze wzial ode mnie kupe kasy (ok relatywnie do reki dużo nie wzial, tak ze 2000-2500, juz nie liczylem) za czesci ktore potam "gubil"? Czy za to że np. przekladnia kierownicza miala byc wyremontowana a byla nie ruszona tylko umyta. Albo to ze rozwalil mi konwenter od skrzyni biegów podczas demontarzu (jedyne 600zł), albo amortyzator drgan ukl. kirowniczego (ile kosztuje taki Febi)? I jeszcze wiele innych "dupereli". Juz nie wspominam o tym ze wsadzilem nastepne 2500zł w to zeby auto ktos mi uruchomil (wiecie, każdy mechanik sie az pali do tego aby skladac rozbabrany przez kogos innego silnik) co tez bylo wina witka ktory sie na mnie srodku roboty wypial.
Jakiej gwarancji udziela czlowiek ktory nie ma nawet swojego sprawnego podnosnika, gdzie mam przyjechac na te poprawki, jak on nie ma nawet juz blaszaka w ktorym go mozna znaleźć (no chyba ze mnie oklamal i nadal ma gdzies warszat).
W sumie to nie mialbym do goscia pretensji, bo poprostu nie dal rady, ok zdaza sie. Ale to ze nagle sie okazuje ze roboty ktore mialy byc zrobione nie sa wykonane a wszystko juz poskrecane (vide przekladnia, ide o zaklad ze glowice też) i teraz pewnie bede musial znow silnik bebeszyc (3 lu 4 raz) tego nei wybacze. Zostalem poprostu okradziony i oszukany.
Generalnie nie pierdol, bo wlasnie przez takie opinie jak twoja do niego trafilem.

_________________
pozdrawiam Andrzej
Mercedes Benz 450 SLC - było
MGB 1965
GMail: anwojcik (at) gmail.com


Ostatnio zmieniony czw lut 22, 2007 4:59 pm przez and6412, łącznie zmieniany 2 razy.

Na górę
 Tytuł:
Post: czw lut 22, 2007 4:54 pm 
Offline
wiarus senior
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw sie 02, 2001 2:00 am
Posty: 1431
Numer GG: 34862
Lokalizacja: Warszawa
Kurcze,nie chce mi się wieżyć.
Ale to Ty miałeś z nim bezpośredni kontakt, więc nie będe sie upierał przy swoim. Mnie jedank Witek nigdy nie zawiódł jesli chodzi o naprawe mercedesów. JEdyny problem, tak jak pisałem,to terminowość..może nie starczyło Ci cierpliwości ?

Co do warsztatu miał problemy dość spore, przez swojego współpracownika który wyemigrował robiąc mu spore problemy. Od paru miesięcy ma ponownie warsztat.

Pozdrawiam,

generalnie, denerwuj się, unoś, ale mógł byś pisać troche ladniej, a nie pierd***ć o pierd*****u.
Ja też do niego trafiłem dzięki opiniom takim jak moja, moge tylko porównać to z przypadkiem Warsztatu w Warszawie, Z.B. Gdzie Sebian jest szczęśliwy,a ja go nie lubie.

_________________
Kubitus


Na górę
 Tytuł:
Post: czw lut 22, 2007 5:19 pm 
Offline
kombatant
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr paź 29, 2003 7:31 pm
Posty: 3225
Lokalizacja: Kraków
Kubitus pisze:
może nie starczyło Ci cierpliwości ?

Przyznaje sie bez bicia. Moja wina! Po ponad roku cierpliwość mi sie skonczyla ;/ O ja głupi, bo autem chce czasem pojeździć.

A tak wogole to sytuacja byla inna. Bo z racji tego ze wyjezdzalem do Anglii w lutym 2006 a on oczywiscie w "polowie" roboty byl (a mialem tu autem przyjechac) to powiedzialem mu, zeby skonczyl robote spokojnie, garaz mu dalej udostepniam i przekazuje sprawe mojemu ojcu, który sie z nim rozliczy jak witek odda mu sprawny samochod. Witak oczywiscie zarzekal sie ze tak bedzie.... I tyle Witka widziano.

PS.
Na poczatku byla mowa o 2-3 miesiacach. <br>Dodano po 4 minutach.:<br>
Kubitus pisze:
generalnie, denerwuj się, unoś, ale mógł byś pisać troche ladniej, a nie pierd***ć o pierd*****u.
Ja też do niego trafiłem dzięki opiniom takim jak moja, moge tylko porównać to z przypadkiem Warsztatu w Warszawie, Z.B. Gdzie Sebian jest szczęśliwy,a ja go nie lubie.

Sorry ale chyba przyznasz ze po tym jak ktos mnie okradl i oszukal uslyszec opinie podobna do tych ktora mnie do niego zaprowadzila to moga czlowiekowi puscic nerwy. I do tego w pierwszym poscie oskarzyles mnie ze to ja jestem nieuczciwy bo sie z biednym Witkiem nie rozliczylem. <br>Dodano po 14 minutach.:<br>
Kubitus pisze:
Co do warsztatu miał problemy dość spore, przez swojego współpracownika który wyemigrował robiąc mu spore problemy. Od paru miesięcy ma ponownie warsztat.

Szczerze? Mam juz w d... jego problemy które generuja moje wlasne problemy. Przez caly ten czas juz dosc sie nasluchalem o jego problemach i kazdego dnia znajdowaly sie nowe. Moja sugestia jak gosc nie potrafi sobie w zyciu poradzic to niech znajdzie prace za pensje i bedzie mial swiety spokoj, a i innym to na dobre wyjdzie. Bo w sumie jako pracownik chyba bylby bardzo dobry, problem w tym ze facet nie potrafi poradzic sobie z logistyczna czescia najprostszego przedsięwzięcia.

_________________
pozdrawiam Andrzej
Mercedes Benz 450 SLC - było
MGB 1965
GMail: anwojcik (at) gmail.com


Na górę
 Tytuł:
Post: czw lut 22, 2007 7:02 pm 
Offline
wiarus senior
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw sie 02, 2001 2:00 am
Posty: 1431
Numer GG: 34862
Lokalizacja: Warszawa
and6412 pisze:
I tyle Witka widziano.


z tego co mowil, to wielokrotnie zastawał zamkniętą furtkę i nie było komu go wpuścic.

and6412 pisze:
I do tego w pierwszym poscie oskarzyles mnie ze to ja jestem nieuczciwy bo sie z biednym Witkiem nie rozliczylem.


Za pierwszego posta moge tylko przeprosic, gdyż wychodziłem z założenia ze Witek złego nic nigdy nie zrobił w relacjach mechanik-klient.

Ty swojego zdania o nim nie zmienisz,i nikomu go nie polecisz.
Ja będe go dalej polecał zwracając uwagę przy okazji na terminy jego prac...


Jeszcze raz przepraszam ze na Ciebie naskoczyłem.

Pozdrawiam,
Kuba

_________________
Kubitus


Na górę
 Tytuł:
Post: czw lut 22, 2007 8:15 pm 
Offline
kombatant
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr paź 29, 2003 7:31 pm
Posty: 3225
Lokalizacja: Kraków
Kubitus pisze:
and6412 napisał:
I tyle Witka widziano.


z tego co mowil, to wielokrotnie zastawał zamkniętą furtkę i nie było komu go wpuścic.

Zwlaszcza ze moja mama nie parcuje i jest 90% czasu w domu. Poza tym chyba sa telefony prawda? Poza tym w zyciu nie slyszalem żeby sie lajza wyżalala ze nie zastal nikogo, za to ja 60 razy na 100 umawiajac sie z nim czekalem 3 godziny po czym dowiadywalem sie ze jednak nie przyjedzie. I tak ze 3 razy w tygodniu, wiesz ile czasu stracilem na takie akcje? Bo przeciez jasnie pan nie bedzie siedzial u mnie w garazu sam "bo mu niezrecznie" wiec ja zawsze wtedy musialem byc w domu. Teraz żałuje ze nie kopnąłem gościa w dupe przy jego pierwszym potknięciu. Kasy bym nie zaoszczesdzil, ale czasu i nerów masę.

W sumie to gość jest niesamowicie bezczelny jak jeszcze śmie coś złego o mnie mówić, że niby ja sie nie wywiązałem, bo wnioskuje ze to co piszesz to z jego historyjek. Szczerze mu życze żeby trafił kiedyś na kogos kto mu porządnie mordę obije za takie numery. Bo jak do tej pory robił w wała chyba tylko ludzi na poziomie którzy sie do takich metod nie uciekają.

and6412 pisze:
Jeszcze raz przepraszam ze na Ciebie naskoczyłem.

Spoko, też bym mu uwierzył 1,5 roku temu, bo strasznie mily facet jak sie go nie zna ;-)
<br>Dodano po 2 minutach.:<br> Dobra koniec, nie chce juz slyszec w zyciu o tym czlowieku.

Wrócmy do tematu mojego silnika.

_________________
pozdrawiam Andrzej
Mercedes Benz 450 SLC - było
MGB 1965
GMail: anwojcik (at) gmail.com


Na górę
 Tytuł:
Post: pt lut 23, 2007 10:55 am 
Offline
Klubowicz
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt wrz 10, 2002 9:54 pm
Posty: 3156
Lokalizacja: prawie Poznań
Kubitus pisze:
może nie starczyło Ci cierpliwości ?


W dzisiejszych czasach jak chce się prowadzić warsztat, to remont silnika robi się 1 tydzień, w innym wypadku lepiej się nie zabierać wogóle do roboty.
Tez tak miałem ze swoim M110 w W116, 4 miesiące gość dłubał w sumie, ja osiwiałem, musiałem jeździć w tym czasie pociągami, i gość po 4 miesiącach oddał mi auto które brało 1l oleju/500km. Nie wspomnę że kasa zapłacona z góry. Nie lubię takiego bronienia partaczy, jeżeli coś jest nie tak to BEZ SŁOWA poprawia sie to co się spierdoliło i na kolanach prosi o wybaczenie, inaczej w kolanach gościowi wierci się otworki! [zlosnik] <br>Dodano po 3 minutach.:<br>
and6412 pisze:
Wrócmy do tematu mojego silnika.


Ciężko powiedzieć, u mnie po prostu "pospadały" uszczelniacze z prowadnic i jak auto stało na luzie to sobie kopciło. Jest też spawa "dotarcia" - może zbyt mało kilometrów zrobiłeś i jeszcze remont się nie ułożył. Moja rada po swoich perypetiach, kup inny silnik bo włosy Ci wypadną, myślę że to będzie ciężko poprawić, a napewno będzie duuuuuużo kosztowało.

_________________
230TE S123 E23'85; 560SEC C126 E56'90; 450SEL W116 E69'75; 280CDI 4MATIC E30D'07
Pozdrowienia z Wielkopolski
604-18-22-31
EX W201E20'86; W124E26'90; W116E28'79; C123E28'81; C126E56'90; C126E56'87; R107E28'78; W126E42'90; R107E50'84; R107E50'88;R129E50'98


Na górę
 Tytuł:
Post: pt lut 23, 2007 1:08 pm 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr lip 06, 2005 2:16 pm
Posty: 234
Lokalizacja: Wrocław
georem pisze:
Ciężko powiedzieć, u mnie po prostu "pospadały" uszczelniacze z prowadnic i jak auto stało na luzie to sobie kopciło. Jest też spawa "dotarcia" - może zbyt mało kilometrów zrobiłeś i jeszcze remont się nie ułożył. Moja rada po swoich perypetiach, kup inny silnik bo włosy Ci wypadną, myślę że to będzie ciężko poprawić, a napewno będzie duuuuuużo kosztowało.


M110 to jest inna historai , tam na prowadnicach są teflonowe uszczelniacze na ssaniu , nie wystarczy założyć nowe uszczelniacze , trzeba robić razem z prowadnicami, przerobiłem ten temat, tydzień po wymianie znowu stałem na warsztacie bo dymił mocniej niż przed wymianą (notabene mechanik mnie ostrzegał ale ... mądry polak po szkodzie :) )

and6412 pisze:
Podobno to zrobiono i zalozyli wyższe pierscienie. Nie wierzylem bo wszyscy jak o tym mowilem to oczy robili wielkie ze wogole istnieje cos takiego jak wyzsze pierscienie. Do tego moge powiedziec ze rowki faktycznie wygladaly na przetaczane a i pierscienie siedzialy w nich idealnie. Sprawdzalem organoleptycznie pod tym kontem. Powiedzcie mi czy faktycznie robi sie cos takiego? .


Jak najbardziej robi się coś takiego jak przetaczanie rowków i zakładanie nadwymiarowych pierścieni. Najczęściej jednak pierścienie te są dobierane od producentów innych niż zwyczajowo przyjętych jako producenta oryginalnych podzespołów.

_________________
Burn In Hell - muzyka 6 garów


Na górę
 Tytuł:
Post: pt lut 23, 2007 2:09 pm 
Offline
kombatant
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr paź 29, 2003 7:31 pm
Posty: 3225
Lokalizacja: Kraków
Noon pisze:
and6412 napisał:
Podobno to zrobiono i zalozyli wyższe pierscienie. Nie wierzylem bo wszyscy jak o tym mowilem to oczy robili wielkie ze wogole istnieje cos takiego jak wyzsze pierscienie. Do tego moge powiedziec ze rowki faktycznie wygladaly na przetaczane a i pierscienie siedzialy w nich idealnie. Sprawdzalem organoleptycznie pod tym kontem. Powiedzcie mi czy faktycznie robi sie cos takiego? .


Jak najbardziej robi się coś takiego jak przetaczanie rowków i zakładanie nadwymiarowych pierścieni. Najczęściej jednak pierścienie te są dobierane od producentów innych niż zwyczajowo przyjętych jako producenta oryginalnych podzespołów.


No to w takim razie o to jestem już prawie na 100% spokojny. Wczesniej balem sie ze gosc sobie cos ubzdurał i rozfrezował rowki a piercsienie zalozyl nominalne ;-) i powstala pompa. Jednak co by o Witku nie mówic to chłop sie zna na tych silnikach, tylko ma 2 lewe łapy do roboty.
georem pisze:
Moja rada po swoich perypetiach, kup inny silnik bo włosy Ci wypadną, myślę że to będzie ciężko poprawić, a napewno będzie duuuuuużo kosztowało.


Narazie przyjalem wersje taką. Jesli zakładam że dół jest dobry (czyli tloki, pierscienie i gladzie) a tak zakladam (czytaj wyzej) a problem jest gdzies w glowicach to walcze dalej. Ale faktycznie jesli mialbym jeszcze raz ruszac dół to wole sielnik 560 z SEC'a ;-) <br>Dodano po 7 minutach.:<br>
georem pisze:
Jest też spawa "dotarcia" - może zbyt mało kilometrów zrobiłeś i jeszcze remont się nie ułożył

No własnie nie bardzo, 10000 juz poszlo a nie zauważyłem żeby apetyt na olej mu sie zmniejszal.

_________________
pozdrawiam Andrzej
Mercedes Benz 450 SLC - było
MGB 1965
GMail: anwojcik (at) gmail.com


Na górę
 Tytuł:
Post: pt lut 23, 2007 4:32 pm 
Offline
Klubowicz
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt wrz 10, 2002 9:54 pm
Posty: 3156
Lokalizacja: prawie Poznań
and6412 pisze:
Narazie przyjalem wersje taką. Jesli zakładam że dół jest dobry (czyli tloki, pierscienie i gladzie) a tak zakladam (czytaj wyzej) a problem jest gdzies w glowicach to walcze dalej. Ale faktycznie jesli mialbym jeszcze raz ruszac dół to wole sielnik 560 z SEC'a ;-)


Tu nie sądzę żeby było łatwo, 560 żeby zaaplikować do SLC musiałbyś wymienić mnóstwo rzeczy, wiązki (komora chyba nie ma przystosowanych przejść) moduły, no i cała mechanika, jeżeli coś takiego robić to ja bym zmienił ale na 500 tą 81-85. Też myślałem o takiej operacji w SLu, 560 300KM to byłaby piękna sprawa, aż się boję ale wydaje mi się że to może kosztować 10-15kpln. To chyba lepiej sprzedać naszego i kupić po prostu oryginalną 500 lub 560SL. <br>Dodano po 5 minutach.:<br>
Noon pisze:
M110 to jest inna historai , tam na prowadnicach są teflonowe uszczelniacze na ssaniu , nie wystarczy założyć nowe uszczelniacze , trzeba robić razem z prowadnicami, przerobiłem ten temat, tydzień po wymianie znowu stałem na warsztacie bo dymił mocniej niż przed wymianą (notabene mechanik mnie ostrzegał ale ... mądry polak po szkodzie :) )


Mi sie mechanik nie zapytał co i jak robić, twierdził że to prosta sprawa, wykasował tak jakby było wszystko zrobione, a tak naprawdę głowicę zrobił na kolanach w chacie i bzdety opowiadał że w warsztacie, jak powiedziałem że ma mnie zawieść do tych moądrych magików od głowic to jakoś nie mógł sobie przypomnieć w którym to robił. Proszę Cię nie wspominaj mi tego już, bo mam ochotę zapakować wkrętarkę do auta i go odwiedzić znów. [zlosnik]

Najlepsze było jak mnie pionformował, że przezemnie się rozchorował i musi brac środki uspokajające. Szczęka mi opadła, ale poinformaowałe typa że mam na to 2 lekarstwa piąstkopirynka i kopopiryna. Przeszło mu [oczko]

_________________
230TE S123 E23'85; 560SEC C126 E56'90; 450SEL W116 E69'75; 280CDI 4MATIC E30D'07
Pozdrowienia z Wielkopolski
604-18-22-31
EX W201E20'86; W124E26'90; W116E28'79; C123E28'81; C126E56'90; C126E56'87; R107E28'78; W126E42'90; R107E50'84; R107E50'88;R129E50'98


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 79 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Strefa czasowa UTC+02:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza phpBB.pl