a to i ja cos dodam,
wedlug mnie jesli ktos chce,- niech jezdzi codziennie do pracy 115/116 czy jakimkolwiek innym zabytkiem. Panowie, przeciez 30 lat temu te samochody sluzyly wlasnie do codziennej eksploatacji i jak ktos drzy ze mu sie auto rozsypie jak wjedzie w dziure to dajcie spokoj. przeciez te kilkanascie lat temu dziury tez byly i beda za kolejne 30. samochod zabytkowy ma dawac
radosc,- dla jednego z jazdy a dla innego ze stania na dywanie w garazu. ja jak tylko zrobie swoja 115 bede ja jezdzil codziennie, moze jedynie w jakies slizgawice, snieg odpuszcze i sie przesiade do jakiegos roboczego auta,- bo rzeczywiscie wole nie ryzykowac i nie czekac jak jakas ofiara sie we mnie wpakuje. ale jak widze kogos zima w zabytkowym aucie to nie zastanawiam sie co to za baran co niszczy solą auto, tylko pozdrawiam, bo wiem ze sprawia mu to frajde.
jeszcze jeden przyklad: moj ojciec od jakis 3 lat dzien w dzien, deszcz czy slonce codziennie zapycha do roboty 20 kilometrow stara 45 letnia SHLka ( taki polski motocykl jakby ktos nie wiedzial ) i mimo ze ja czesto tez jade do pracy w tym samym kierunku i widze jak na dworze 5 st.C i deszcze ze sniegiem a on na tym motorze to naprawde mi sie niedobrze robi a on ma z tego frajde.- nikt mu nie zabroni ( no moze czaem matka, hehe ). w maju 2006 roku pojechal ta shlka ze znajomym ( on junakiem M07 )na wycieczke do estonii. ma zaparcie, - to jezdzi, robi rocznie jakies 20000 km ( co roku remont silnika, hehe ), odpuszcza tylko jak snieg jest, ale nie dlatego ze sola sypia, ale by sie nie wylozyc.
ja jakbym mial kase ( duzo kasy
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
) i mialbym kupic sobie porzadne auto powiedzmy za 50-70.000PLN dlugo zastanawialbym sie czy nie kupic sobie za te pieniadze takiej wycyckanej 115 z Rajchu, jakich zdjecia czasami ktos dodaje tu na forum z kilkudziesiecioma tysiacami przebiegu. przy dbaniu o te auto jestem sie gotow zalozyc ze predzej posypalby sie jakis nowy Mondeo czy Vectra, a nie 40 letni Mesiek.