Witam
Dziś przejechałem sie jako pasażer BMW 5 z 1990 roku znajomego i zdziwilo mnie ze jest tam takie ciche tłumienie wewnatrz, zupelnie jak w nowym aucie, znajomy kupil to auto za 500 euro, wpakowal 1500 (ale ma mniejsze koszty robocizny bo robi auta w rodzinnym biznesie, mial robione cos w zaiweszeniu, z przodu m.in. wachacze, ale tez silnik ktory mu padl, wiec auto gdy kupil nie bylo w super stanie) i bardzo mnie to zdziwilo, bo:
-jak jade moim 124 to nie czuc nierownosci (jest milo i miekko, w 5erze dzis gdy jechalem bylo czuc uskoki drogi, nierownosci) ale je slychac (tak jak to w starszym aucie bywa), nie to ze dochodza stuki z zawieszenie, nie ma czegos takiego wogule, poprostu jest glosno, np na kostce na Mickiewicza w Szczecinie tuz przy Krzekowie jest bardzo glosno (to dla tych ze Szczecina zeby kojarzyli dziury) basowo, ale glosno, nie tlumi dziur (choc w aucie caly czas nie trzesie) tak cudnie.
Mechanik moj mowil jak sprowadzilem to auto ze zawiecha jest w dobrym stanie, ze nic nie trzeba zmieniac, jak to w aucie z Niemiec gdzie ktos o nie dbal. Tyle tylko ze zaczelo mnie zastanawiac czy takie glosne tlumienie to normaka w kombi przez to ze tylu jest inne zawieszenie niz w sedanie np? Czy to bardzo zly objaw takie glosne tlumienie, czy moze to z powodu starych gum w zawieszeniu i za rok, moze dwa wymienie je za male pieniadze (juz nie chce ojca naciagac
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
) jak w koncu do roboty pojde i uzbieram (ach to zycie studenckie
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
).
A mialem mojego Merca, kazdego Merca za wzor cnót komfortu.
Moj MB to 230TE '91.