> Wpada rozjuszony pies na pocztę:
> -Chciałbym nadać telegram!
> -Proszę podać treść - odpowiada urzędniczka.
> Pies po chwili zastanowienia:
> - HAU,HAU,HAU,HAU,HAU.
> -Za tę kwotę można by dodać jeszcze jedno HAU
> - mówi troskliwym głosem pani z okienka.
> - Wiem, ale wtedy to w ogóle nie miałoby sensu.
>
> W pewnej wiosce mieszkal sobie gospodarz, ktory mial kurnik. Co noc do
> tego kurnika przychodzil sprytny lisek i pozeral jedna kure albo
> koguta, zalezy na co mial chrapke. I tak to trwalo miesiacami, az
> pewnego dnia gospodarz schwytal liska i zapytal:
> -Czy to ty wyjadasz stopniowo moj drob?
> Na co sprytny lisek odpowiedzial:
> -Nie!
> A tak naprawde to byl on.
>
>
>
>
> Pewien misjonarz był z misją humanitarną w Afryce. Któregoś dnia idąc
> w dżungli zauważył leżącego słonia. Podszedł i zobaczył że słoń ma w
> nogę wbity gwóźdź. Zrobiło mu się żal i wyjął mu ten gwóźdź. Słoń
> wstał i popatrzył na swojego ratownika z umiłowaniem, jakby chciał
> powiedzieć "dziękuję", potem poszedł. Odwrócił się jeszcze raz, jakby
> chciał powiedzieć "do widzenia" i zniknął wśród drzew. "Ciekawe czy go
> jeszcze kiedykolwiek znowu zobaczę!? pomyślał ratownik.
> Kilka lat później facet wybrał się do cyrku. Występowały tam różne
> zwierzęta, także slonie, ale jego uwagę zwrócił jeden słoń który
> patrzyl na niego w ten sam sposób jak ten z dżungli.
> "Czyżby to ten słoń?" pomyślał "jest do tamtego taki podobny!". Po
> występie podszedł do tego słonia, pogłaskał go w uszy, ale wtedy słoń
> złapał go trąbą i trzasnął nim kilka razy o podłogę zmieniając jego
> ciało w krwawy pasztet.
> Okazało się że to nie był ten słoń.
>
>
Sztuka survivalu: Łapanie zająca.
>
> 1) Zaczaic sie w krzakach
> 2) Wydawac jednostajny odgłos marchewki.
>
>
>
>
> Król oglosil, zo kto zabije smoka, dostanie ksiezniczke i pol kroleswa.
> Przyjechal pierwszy rycerz. Idac przez las zobaczyl mrowisko.
> Kopnął je nogą i poszedł dalej.
> Stanął przed jaskinią smoka i krzyknal:
> - Wyłaz smoku i stawaj do walki.
> A smok wyszyszedł
> - HUUUU...
> ... i go spalił
> Przyjechal drugi rycerz. Idac przez las zobaczyl sarenkę.
> rzucił w nia kijem, nóżke przetracil i poszedł dalej.
> Stanął przed jaskinią smoka i krzyknal:
> - Wyłaz smoku i stawaj do walki.
> A smok wyszyszedł
> - HUUUU...
> ... i go spalił
> Przyjechal trzeci rycerz. Idac przez las zobaczyl ul.
> zerwał mu dach i poszedł dalej.
> Stanął przed jaskinią smoka i krzyknal:
> - Wyłaz smoku i stawaj do walki.
> A smok wyszyszedł
> - HUUUU...
> ... i go spalił
> Przyjechał czwarty rycerz. Idąc przez las zobaczyl rozsypane mrowisko.
> pozbierał je do kupy, a mrówki na to
> - Dzielny rycerzu, jak bedziesz w potrzebie, to nas zawolaj, a pomożemy ci.
> "Coz mi moga pomoc male mrowki w walce ze smokiem?" pomyslal rycerz,
> uśmiechnął się, podziękował i poszedł dalej.
> Zobaczył kulejącą sarfenkę. Wziął dwa kije, oderwał kawał kaftana,
> zrobił jej łupki na nogę.
> - Dzielny rycerzu, jak bedziesz w potrzebie, to zawolaj, a my, leśne
> zwierzęta ci pomożemy "Coz mi moga pomoc sarny w walce ze smokiem?"
> pomyslal rycerz, uśmiechnął się, podziękował i poszedł dalej.
> Zobaczył rozwalony ul i naprawił go.
> - Dzielny i dobry rycerzu, jak bedziesz w potrzebie, to nas zawolaj, a
> pomożemy ci.
> "Coz mi moga pomoc pszczoły w walce ze smokiem?" pomyslal rycerz,
> uśmiechnął się, podziękował i poszedł dalej.
> Doszedł wreszcie do jaskini smoka i woła
> - Wyłaz smoku i stawaj do walki.....
> .
> .
> .
> .
> A smok wyszyszedł
> - HUUUU...
> ... i go spalił
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)