boulik, nie bede sie z toba sprzeczał,ja mam swoje zdanie a ty swoje,
ale jezeli ktos nie ma o czyms pojecia to bieze kogos kto sie na tym zna, albo wprawadza samochod na warsztat i sprawdza, (taka jak to umozliwił autor tego tematu), sam nieraz tak robiłem akurat nie w kwestii samochodów, i nie porownoj decka do samochodu, bo gdyby ten geck miał kosztowac chocby 1000 zł to bym pojechał do goscia i go obejrzał, ale za 40 zł miałem swiadomosc ze moze mnie wkrecic, i za to nie mam do nikogo pretensji oprocz sprzedajacego, ja nie bede sobie zawracał d..y za 40 zł.
co maja poduszki do takiego przepisu, sprawe np brakujacych poduszek powinny regulowac przepisy dotyczące sprawnosci samochodu, kazdy samochod ktory uległ wypadkowi powinien przejsc badanie techniczne, ktore powinno wykazac czy samochod sie nadaje do jazdy czy nie, takie badanie powinno regulowac sprawy takie jak min poduszki powietrzne,oraz cała reszte wyposazenia w samochodzie, bo jezeli samochod był wyposazony w poduszki to powinien je miec takze po wypadku (tak samo jest z pasami bezpieczenstwa),jakbys nie miał pasów w samochodzie, to napewno w najlepszym przypadku podczas kontroli zostałby zabrany dowod, załoze sie ze przynjamniej 70 %sprowadzonych samochodów nie przeszłaby podstawowego przeglądu, dlatego ze sa to wieloslady zespawane z dwoch a czesto wiecej aut,
załuzmy ze ja kupiłem takiego przeszczepa, o czym nie wiedziałem, jezdziłem dwa lata, nic sie nie działo, a pozniej ktos ode mnie kupił, przełamał mu sie i ja za to musze bekac, chciałbys tak?myslisz ze jest mozliwe stwierdzenie kiedy w samochodzie powstałą jakas usterka?moze powstała zanim ja kupiłem samochod, a gosc ktory kupił ode mnie moze mnie posadzac ze to w czasie mojego uzytkowania sie stało i jak mu moge udowowdnic ze tak nie jest?
według mnie dzieki takiemu przepisowi rekojmi kupujacy moze oskarzyc sprzedajacego o usterki o ktorych sprzedajacy np nie wiedział, i ciezko byłoby udowodnic ze nie wiedziałes o jakiejs usterce, bo nie miałbys na to dowodów. tak jak napisałem wczesniej, to byłaby sprawa moje słowa przeciwko jego, ewentualnie ekspertyza i bebeszenie samochodu, zastanow sie czy to ma sens
nie przekonasz mnie, bo wiem to na swoim przypadku, mozna wyczuc ruznice pomiedzy tym ze ktos ma problem ze sprzetem zakupionym i ze chce wykrecic na kase, jest całkiem inna gadka w tych dwoch przypadkach ja tego doswiadczyłem, i jestem pewien ze gdybym chociaz w najmniejszym stopniu sie zawachał i pokazał kolesiowi ze nie jestem pewien silnika to napewno to wykorzystał
nastepnym przykładem jest aktualny temat, sprzedajacy nic nie zataił, facet sprawdził samochod na warsztacie i sie burzy, bo proboje cos uzyskac.
według mnie powinny byc zaostrzone i egzekwowane przepisy dotyczace badan technicznych, i do tego jezeli samochod był po wypadku, lub sprowadzony z zagranicy, do samochodu powinno byc dołaczone zaswiadczenie co było naprawiane, jakie były uszkodzenia, i w jakim stopniu samochod został naprawiony, to wszystko da sie zrobic, wtedy nie byłyby potrzebne takie bezsensowne przepisy
w tym temacie drugi raz w zyciu usłyszałem o przepisie rekojmi i drugi raz w okolicznosciach takich ze ktos kogos chce wykorzystac, i akurat tym wykozystujacy był kupujacy,
mysle ze warto sie nad tym zastanowic
_________________ Mercedes W123 82r. 2.3CE ex: Mercedes W123 78r. 2.3E Mercedes W124 90r. 3.0D Turbo Mercedes W123 81r. 2.8E Kombi Mercedes W123 82r. 2,4D "Taryfa" Mercedes W123 81r. 2.4D "beczkowóz" Mercedes W123 78r. 2.4D automat
|