Irek pisze:
Jakos nikt nie wspomniał ze olej po frytkach jest już odpadem który został zużytkowany zgodnie z przeznaczeniam .Klasyfikacja odpadu jest dość jasna (szczególnie ze wisi jej definicja na prawie kazdym przejsciu granicznym) .
Troszkę tu gonienia w pietkę .Jak widzą sami prawnicy już się motają.
Teoretycznie spalając takowy produkt -utylizujemy odpady zatem moze nawet UE powinna nam jakieś dopłaty albo dotacje

Spodobał mi się zapis - że zastanawiają się prawniki z MinFinu - czy cokolwiek użyte do napędu - musi być objęte akcyzą.
Załóżmy hipotetyczną sytuację taką:
Dorabiam sobie w samochodzie odpowiednią przekładnię i wstawiam klasyczne pedały rowerowe.
Pedałując - jestem w stanie napędzać samochód. Wiem, że to wymaga wysiłku - ale nie jest nierealne - szczególnie jeśli rozpatrywanym autem będzie powiedzmy Tico-Romantico.
Co jest paliwem ?
Ja we własnej osobie - czy też pokarm jaki zjem ?
Czy oznacza to, że należy obłożyć akcyzą kotleciki schabowe plus smazone ziemniaczki z boczkiem, które bardzo lubię? Rosół też czy tylko częściowo ? A co będzie z czekoladkami deserowymi ?
A czy pieprzone pierożki (wyjątkowo dobre w odrożnieniu od pieprzonego życia) - też będą obłożone akcyzowym podatkiem ?
A jak wyliczać - ile pokarmu zużyłem na jazdę samochodem a ile np na romantyczne spacery podczas których następuje prowadzanie laski z nebraski lub ebonitowej ?
Takie pytania postawiłbym kretynom z MinFinu - niech zapłoną ich tępe umysły - może pożar coś zmieni

)))
Ot co !