Tradycje bimbrownicze w mojej rodzinie kontynuuję od jakiś 10 lat.
Jestem na etapie odkładania kasy na profesjonalną kolumnę rektyfikacyjną ze szwedzkiej stali (ok. 1800pln).
Ale o tym kiedy indziej.
Moje nalewki:
Wiśniówka: wiśnie(bez pestek-bo z pestek wytwarza się kwas pruski) zalewam czystym spirytusem na ok. 10 dni.
Odcedzamy wywar a wiśnie zjadamy
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
Niezła jazda nr1
W garnku gotuję wodę i rozpuszczam cukier (szklanka na litr wody). Po ostudzeniu wlewamy wodę 1:1 (ok.50%) do spirytusu.
Zamykamy szczelnie, uzbrajamy się w ciepliwość

i odstawiamy na 3 miesiące do piwnicy.
Po tym okresie zlewamy wiśnówkę do butelek i nastepuje jazda nr2
W zeszłe wakacje zrobiliśmy 60l. i już się skończyła
Orzechówka: Do czystego spirytusu np. 10l wrzucamy ze 20 pokrojonych orzechów (uwaga !!!: orzech wtedy jest dobry gdy możemy go przekroić drewnianym nożem).
Po 5 dniach, nie dłużej, orzechy wyrzucamy i tak jak w przypadku wiśniówki dolewamy wody z cukrem.
Orzechówka musi być szczelnie zamknięta i przechowywana w chłodnym i ciemnym miejscu.
W tym wypadku trzeba uzbroić się w 3 ciepliwości, gdyż orzechówka swój smak i właściwości nabiera dopiero po roku.
Najlepsza bywa dwuletnia i wtedy jest gęściejsza.
Orzechówka posiada właściwości lecznicze (zatrucia żołądkowe itd.) w ilości 1 mały kieliszek.
W ilościach większych ma właściwości rozweselające i te właściwości polecam najbardziej.
![[alkoholik]](./images/smilies/alkoholik.gif)