bartekmw pisze:
Moja minimalna cena była 50 zł. Ale chciałem, żeby aukcja się odbyła. Oczywiście, jeśli ktoś zechciałby zapłacić tyle, ile ja dałem, to wystawiłem opcję "kup teraz" za 100
UWAGA - bedzie wyklad!
W samym ustawianiu ceny poczatkowej, kup teraz albo ceny minimalnej jest duzo wstepnego marketingu i jeszcze wiecej psychologii. A najsmieszniejesze jest to, ze kazdy inaczej zgaduje reakcje potencjalnych klientow.
Aktualna cena aukcji wyswietla sie razem z cena "kup teraz" na liscie przedmiotow - nie trzeba wchodzic do aukcji i czytac detali zeby poznac te dwa fakty. Jesli widze "kup teraz" w wysokosci 100zl, to wyobrazam sobie, ze ustawione minimum jest np. 90. Chcialbym kupic rowerek za 50, ale przekonujac sam siebie, ze minimum jest wyzsze - omijam aukcje nie tracac czasu na formalnosci zwiazane ze skazanym na porazke podbijaniem ceny.
Natomiast rowerek wystawiony od 1zl bez "kup teraz" wyglada jak okazja i caly czas czlowiek ma wrazenie, ze byc moze licytowana NISKA cena pozwoli go kupic.
Cena minimalna musi być ukryta, żeby nie odstraszyć potencjalnego kupującego, który w innym wypadku, widząc 100zł nie zada sobie trudu żeby czytać opis i przemyśleć potencjalny zakup. Poza tym celem samym w sobie jest doprowadzenie do tego, zeby ludzie bili sie o przedmiot i zeby to bylo widoczne (nie ma jak zaczac od 1zl) - jak ktos nie bardzo jest swiadom co kupuje i nie bardzo wie czy naprawde tego potrzebuje, to daje sie wciagnac w walke kupujących, z których w polsce jest 90% podstawionych

.
Jesli chodzi o samochody to mozna licytowac ile wlezie od jednego złotego, ale co bystrzejsze umysły dają cene minimalną - wtedy ja z kolei mysle ze tutaj nic tanio sie nie wyrwie i odpuszczam. Za to licytując od jakiejs symbolicznej kwoty BEZ ceny minimalnej zabawa nabiera rumiencow, bo wystawiający daje do zrozumienia ze chce sie pozbyc samochodu i godzi sie na pewne ustepstwa. Tyle teoria
Takie zachowania dobrze widac np na angielskim ebayu, gdzie mozna wyrwac pullmana za 300 funtow, bo komus zawadza w ogrodku. W polsce, wiadomo, ludzie wola spedzac wolny czas na pracy (jak mają) i zarabianiu pieniędzy niz na odpoczywaniu - a wypracowac kilka dodatkowych zydli na allegro to czas dobrze spedzony
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
.
Poza tym, trzeba wziac pod uwage, ze ebay i allegro to wzory, ktore ktos stworzyl na zachodzie. Polska mentalnosc mocno opiera sie prostym technikom manipulacyjnym, ktore na zachodzie padają na podatny grunt i przynoszą dochody. To dla zgniłego zachodu jest regulamin do przestrzegania, ceny minimalne i kup teraz - a w polsce kazdy sobie. Bogate, konsupmcyjne narody maja wiekszy obrot wtorny wszelkich dóbr i przy takiej podazy (i motoryzacyjnym rynku zamknietym jak w UK) ceny automatycznie leca na pysk a ludzie nia chca sie klocic o miedziaki - chyba ze ktoś jest śniady i musi wyslac siedmiu synow na medycyne. W polsce warunki wymagaja, zeby kupowac absolutnie tanio a wszelkie braki w towarze uzupelniac wlasną pracą i majsterkowaniem, kompensując oszczedności jakich sie dokonało na nienajlepszym, ale tanim w zakupie sprzecie.
Uff.. dizekuje za uwage
A jako ze sam jestem fanem regulaminow to wychylę na pochybel cwaniakom! Powodzenia.