georem pisze:
Moim zdaniem
1. najlepiej kupować po ostatniej zmianie, czyli od 1989
2. 560 jest najlepszy i ne ma co gdybać, cena zakupu nowego takiego auta (było to ok. 40% więcej niż 420), mówi sama za siebie. Jednak różnica w spalaniu między 420 a 560 bedzie rzędu 5-6 litrów w mieście.
3. z moich obserwacji spalanie w mieście typu Poznań utrzymuje sie lekko poniżej 17-20 litrów paliwa,
![[szalone]](./images/smilies/szalone.gif)
a na trasie można zejść w okolicę 11-15 litrów.
4. najważniejsze żeby był zadbany, naprawdę lepiej czasmi zapłacić kilka tysięcy więcej niż wkładać i wkładać i wkładać..........
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
Georem,
No to masz lekką nogę albo SECa abstynenta.
Takie spalanie jak piszesz jest dla mnie do zaakceptowania, ale opinie które słyszałem o tych V8, to że od 17l w górę. Ja praktycznie nie jeżdżę po mieście.
Mam nadzieję, że nikt na mnie nie wyskoczy, że czepiam się spalania w takim pięknym aucie i jak mnie nie stać na paliwo, to nie stać mnie na S klasę.
Dla mnie spalanie spalanie jest b. ważnym kryterium, chyba że mowa o autach sprzed 1970 roku.
Niedawno poznałem Niemca - też fan MB, ale to gość, który ma co najmniej 2 nowe modele równocześnie i zmienia je co roku. I gość b. sobie chwalił CLK 270 CDi Avantgarde - auto sprzedawał po około 10 mies. użytkowniania i 5700km przebiegu, bo miał już zamówione jakieś nowe.
I podobało mi się, że otwarcie mówił jakie to ekonomiczne auto, jak się nim fajnie jeżdzi i że już benzyny więcej nie kupi. I podkreślał małe spalanie, a to b. zamożny człowiek.