Jarek Cz. pisze:
Dawno nic nie pisalem, ale ten temat po prostu mnie do tego zmusza.
Jestem posiadaczem Dwoch beczek. Jednej wlasciwie nie trzeba sie dotykac (240D) z druga natomiast, chetnie bym sie rozstal. W123 230TE byla w serwisie Pana Brolera wielokrotnie. Laczny koszt wykonanych tam czynnosci serwisowych przekracza 20 000 zl. Owszem, zawieszenie jest teraz nienaganne ale to wlasciwie jedyna rzecz, ktora udalo sie zrobic od poczatku do konca poprawnie. W lutym na wniosek serwisu auto mialo wymieniony walek rozrzadu i pierscienie. Mozna powiedziec, ze bez efektu. Gdzies ginal olej, zawory klepaly przy kazdym przyspieszaniu, mocy tez nie starczalo. No i stalo sie. Jadac w gorach zobaczylem duzo niebieskiego dymu przy kazdym hamowaniu (skrzynia automat) Zglosilem sprawe do ww serwisu. Nie chcieli sie podjac remontu, mieli szukac innego silnika (zeby nie bylo, ze ja znalazlem zly) i przez oststnie 2 mioesiace nie zrobili nic w tej sprawie. Auto poszlo do remontu w warsztacie, ktorego wlasciecielem jest byly pracownik Pana Brolera. Podobnie zreszta, jak glowny mechanik. Po rozebraniu silnika okazalo sie, ze spalony jest jeden tlok. Okazalo sie rowniez, ze olej wyciekal, przez pompe Nivo i trafial do zbiornika tego ukladu. Niestety to nie koniec zlych doswiadczen. Jeszcze przed padnieciem silnika zaczelo sie silne buczenie tylu. Szczegolnie w zakretach. Zglosilem usterke Panu Brolerowi jako, "Lozysko do wymiany". Auto postalo dzien w serwisie bo przy okazji zglosilem cieknacy szyberdach. Przy odbiorze auta dowiedzialem sie, ze to nie lozysko tylko most. Ma podobno duze luzy, cieknie i buczy. Konieczna jest wymiana. No to zaczelo sie szukanie. Nie musze nikomu mowic, ze znalezienie mostu okazlo sie zadaniem niewykonalnym a ASO zyczylo sobie ponad 10 000 zl? Na szczescie jednak, okazlo sie ze bylo to jednak lozysko... , ktore wymienilem w zakladzie remontujacym mi pozniej silnik. Zapewne nie bedzie tez dla Was zaskoczeniem, ze dach nadal cieknie tyle, ze nieco mniej. (Cena naprawy 100 zl)
Moja opinia jest taka. Zaklad Pana Brolera ma bardzo mila obsluge. Ladnie sie przywitaja, wszystko zapisza a nawet pozartuja. Przy odbiorze auta oczywiscie sytuacja ulega diametralnej zmianie poniewaz najczesciej zrobione sa jakies dodatkowo wykryte drobne usterki, za to sprawy podstawowe... "zabraklo czasu" Potwierdzam wiec opinie innych. Bywa, ze czasemzrobia cos dobrze. Niestety to "czasem" zupelnie zniechecilo mnie i do tego serwisu i do tej beczki. Z checia zamienie na 126. Blacha super, zawieszenie super, silnik po kapitalnym remoncie, wnetrze super, tylko.. dach cieknie.
Przepraszam, za objetosc wypowiedzi. Jak juz pisac, to pisac.
Jarek
PS. Zeby nie bylo, ze anonimowo. Jarek Czeresniowski tel. 0507-777-517. A to fotka tego pechowego karawanu:
http://www.topr.com.pl/foto/jarek/g3.jpg