Hej
Jeżeli auto stało tyle lat to warto przed uruchomieniem wymienić olej. Olej na denka tłoków wlewa się po to by uszczelnić zapieczone (najczęściej) pierścienie oraz by dać w czasie rozruchu smarowanie na ścianki cylindrów (nie miały oleju od 6 lat). Najpierw przed uruchomieniem warto sprawdzić ciśnienie sprężania (uwaga: wlanie oleju do cylinrów poprawi ciśnienie w czasie pomiaru). Przed uruchomieniem warto również sprawdzić układ zapłonowy (przynajmniej czy ma iskrę) oraz czy przewody zapłonowe założone są prawidłowo. Założyć nowe świece. Sprawdzić filtry (naklepiej wymienić). Po wykręceniu świec warto sprawdzić czy silnik lekko kręci, czy nie jest przypadkiem skorodowany w środku. Koniecznie świeże paliwo.
Nafta wspaniale zmywa olej z miejsc gdzie ów olej powinien być. Nafta wypłukuje również nagary - efekt jest podobny do tego jaki uzyskujemy wlewając olej syntetyczny do silnika, który jeżdzi od "grubych" kilkudziesięciu tysięcy kilometrów na oleju mineralnym. Tzn. wypłukane nagary wspaniale przyczyniają się do przedwczesnego zużycia silnika ewentualnie do rychłego zatarcia go.
A tak a propos:
ZBIGOL pisze:
zaraz ! zaraz ! pomału ! po 1: lać najpierw nafte ! minimum odczekać 2 dni ( ważne !) po 2 : nafta i tak nie dostanie sie do oleju ( no chyba że minimalne ilosci)
Remontowałem kiedyś stare auto. Zabierałem się właśnie do docierania zaworów. Mój nauczyciel, mechanik, guru i ojciec w jednej osobie powiedział jak mam to zrobić oraz, że niezawodnym sposobem sprawdzenia szczelności jest zalać uzbrojoną głowicę naftą. Jak przez 2 dni nafta nie przepłynie między zaworami, a gniazdami - jest OK. Docierałem zgodnie z instrukcją obsługi przez 2 dni. Kiedy miałem już dość wszystkiego, dumny i blady uzbroiłem głowicę i zalałem ją naftą. O duchu. Nafta przeleciała natychmiast. Pasowanie zaworów z natury jest dużo szczelniejsze niż tłoków, pierścieni i cylindrów. I niech mi nikt nie próbuje wmówić, że "nafta i tak nie dostanie sie do oleju ( no chyba że minimalne ilosci)". Bez urazy.
Pozdrawiam i powodzenia
Maciej