Perzu126 pisze:
Jak zobaczyłem te fotki, to się zastanawiam jak mozna doprowadzic auto do takiego stanu?? Wystarczyło po zimie porobić zaprawki, samodzielnie z pędzla, i raz na kilka lat dać lakiernikowi. Zrobić porządną konserwację i spokój na wiele lat.
No właśnie... to samo i mi przyszło na myśl, gdy zobaczyłem zdjęcia. Takie zniszczenia nie pojawiły się z dnia na dzień.
Moje S124 użytkuję także w zimie (III seria, więc z odporności na korozję nie słynie) - regularnie je myję, oglądam i wykonuję drobne zaprawki, jeżeli gdziekolwiek pojawi się choć minimalne uszkodzenie lakieru, od razu zabezpieczam. A raz do roku auto i tak trafia do lakiernika na profesjonalne poprawki, żeby złapać ewentualne zło w zarodku i nie dać się mu rozwinąć. Traktuję to po prostu jako dodatkową wizytą serwisową. Koszty takich drobnych okresowych poprawek lakierniczych nie są wysokie - a długoterminowe oszczędności spowodowane brakiem konieczności walki z rozległą korozją duże.
Przychylam się zaś do opinii niektórych przedmówców - może warto poszukać ładnej S210. I tym razrem DBAĆ o nią.