Trochę się z tym ociągałem, ale lepiej późno niż ….. Samochód posiadam już ponad pół roku. Przez ten czas zdążyłem poznać mam nadzieje, że wszystkie jego wady. MESIU do polski przyjechał w 1999r i przede mną miał jednego właściciela.
Mercedes C123 230CE (M102)
Rok produkcji: 1983r (mój rówieśnik)
Skrzynia: 5 manualna
Kolor: 172 (taki jak mój pierwszy w życiu samochód W123 3.0D)
Wnętrze: 952 (obecnie obszyty, ale po rozeznaniach oryginał jest pod spodem w jakim stanie nie wiem, ale może da się jakoś uratować?)
Z dodatków:
- 4 el. Szyby
- obrotomierz (oryginalny dołożony przeze mnie)
W aucie zamontowana jest instalacja LPG (przed sprzedażą świeżo zrobiona homologacja butli) z tego też względu jak na razie zostaje mimo, że sporadycznie używana. Jeżeli trzeba będzie dołożyć do instalacji choć 1zł pewnie wyleci.
Co do planów. Na bieżąco we własnym zakresie dokonuję drobnych napraw, udogodnień i cieszę się autem. Na jesień chcę oddać samochód do remontu blacharskiego (tragedii nie ma, ale do ideału brakuje). Co do wykonawcy zastanawiam się nad kolegą karol123124. Po blacharce będę solidnie pracował nad mechanika. A na deser zostanie dopieszczenie wnętrza. Wydaje mi się, że taka kolejność remontu powinna być w porządku, a do tego rozłożenie na etapy pozwoli trochę mniej boleśnie odczuć koszty.