_me: how_ pisze:
Nie wiem, czy w języku niemieckim jest w ogóle takie pojęcie jak ciągłość umów, ale myślę, że gdybyś to jakoś przetłumaczył, to ten Turek, który nie był z 1920 roku, a miał Brief w szufladzie zszedłby na zawał ze śmiechu.
Myślę, że tutaj nastąpi konfrontacja oczekiwań pani Krystyny z WK ze zwyczajami przyjętymi w nieco bardziej cywilizowanym kraju.
A tu Cię zaskoczę. Pan był Niemcem

Pierwszy handlarz w niemczech, nie polak, nie turek, nie włoch.
114 pisze:
Weź umowę czystą, wypełnij zgodnie z Briefem, czego Ci brakuje znajdź w necie, daj do podpisu komuś kogo nie znasz, ale ma wykonać ruch głową, że to on jest w umowie, podpisz z drugiej strony i już masz gotowe dla tłumacza.
Nikt nie będzie sprawdzał, przecież. Ja nigdy tego nie próbowałem, ale sprowadziłem juz kilka aut z Munchen i jakoś nikt nigdy nie sprawdzał.
To nie problem. Umowa spisana między mną a Panem z Briefu - więc dla WK wszystko ok. Choć i tak będą problemy

Brief to jedyny dokument, jaki do niego posiadam. Jedyne co mnie pociesza to to, że skoro można zarejestrować zabytek bez dokumentów to chyba tym bardziej z samym brief-em

Dziś dostałem od Pana z MB Daten Karte do mojego /8 i pocieszające, że wszystko się zgadza z oryginałem.
Niestety dziś też mechanik pokazał mi jakie mam przedmuchy w silniku i trzeba podjąć męską decyzję o wymianie pierścieni. Niestety dostęp "trochę gorszy" niż do filtra powietrza.
2500 PLN za taką zabawę to drogo wg. was?
W grę wchodzą nowe zawory, uszczelki, obróbka mechaniczna itp. - nazwijmy to pod klucz + ewentualnie nowe tłoki jeśli stare kaputt.
JacekPlacek pisze:
Umowa owszem ale ten co ją podpisywał napewno nie był z 1920
