WeebShut pisze:
W Twoich zdaniach powtarza się jedno bardzo ważne słowo - tak zwane słowo klucz - PRAWIE.
Prawie nie znaczy na pewno. Prawie znaczy tylko tyle, że wiem, że nic nie wiem.
Jeżeli wykażesz się znajomością tego Pana i dasz dowód w jaki sposób traktuje swoje samochody, to będę w stanie Ci uwierzyć. Na razie jest to bicie piany i wróżenie z fusów na temat pogody w przyszłym roku, bo jestem prawie pewien, że będzie śnieg, a jak nie będzie to jestem PEWIEN, że nie będzie.
Ta E34 ma się tak do wyjątkowości jak miliony skatowanych beczek jeżdżących po naszym kraju, a niektóre z nich na żółtych blachach.
Coś mało mam ostatnio czasu na szwendanie się po forach, ale że mam chwilę, to odpiszę.
Po pierwsze primo: nie mam zamiaru nic udowadniać. Wrzuciłem to na forum, jako przykład wypaczenia ustalonych zasad/przepisów, co mi się bardzo nie podoba. Takie jest moje zdanie i tyle.
Po drugie primo: Rejestrowanie takiego niebieskiego festynu jak w powyższym linku, czy jakiegoś trupa posklejanego na taśmy, na żółte blachy mieści się wg mnie dokładnie w tej samej kategorii. Albo konserwator/rzeczoznawca powinien bardziej pilnować co dopuszcza jako zabytek, albo po rejestracji powinno to być jakoś kontrolowane.
Wracam też do pytania, co z takim "elementem kolekcji" po odsprzedaży - czy kolejny właściciel ma prawo zarejestrować takie auto na żółte, skoro przestało być elementem kolekcji? Czy ktoś siedzi głębiej w przepisach i może wypowiedzieć się na ten temat?
P.S.
Kolejny przykład: SLC gnijące na parkingu strzeżonym w Al. Jerozolimskich. Zdjęcia robione przeze mnie jesienią, ale auto stoi tam do tej pory...

