beet pisze:
Wasyl chyba kupił mocno wyeksploatowane auto, skoro tyle teili w nim wymienia, a na trocina sprzęt tak wszyscy narzekali, a jakoś jeździ i się jeszcze nie rozkraczył
E tam wyeksploatowane , podpicowany złom na murzyńskiej feldze kupiony na haju lepszym niż po koce.
Z wasyla eską to długa historia, a sprzedał mu ja koleszka z forum którego w sumie można umieścić w wątku kto przewala na forum.Przez gg zjechał ze trzy tysiące z ceny.
Historie przy kupnie niesamowite , wujek adwokat ze Szczecina koła z usa itp.
Potem wystarczyło poczytac posty nt. tego auta na forum.
W rzeczywistości samochód pojeździł kilkanaście tysięcy kilometrów , żłopiąc wszystko co miał pod maską na potęgę, no może poza płynem hamulcowym, choć kontrolka ABS informowała ciągle o sprawnej żarówce.
Długo by opisywać tę jakże smutna historię, z lepszych smaczków to zaspawany otwór
na elektryczną antenę, czy ekstra nietypowy silnik 104990 , oczywiście zajechany do granic czy skrzynia poklejona silikonem co widać w wątku o reanimacji.
Ale kiedy ktoś wyznaje zasadę " nie traktuj mercedesa jak coś tam tylko kupuj a potem myśl co dalej" to mamy przynajmniej tematy o reanimacji nadające się do działu humor.
Nie dziwie się, że trocin tak się trzepie nad swoim autem, bo 140 nawet jak skończone to i tak wygląda i jeździ fajnie.
Zwłaszcza kiedy zobaczymy 300SE obklejone znaczkami S600 czy V12 po bokach heh.
Wasyl jako zacny mod klubowicz mógłby opisać swoją smutną historię związaną z napaleniem sie do granic na samochód , który jest tak drogi w remontach, że zmusza właściciela do walenia na wydrę po portfelach kolegów .
Do trociniaka esy raczej nikt nic nie miał, bo jak można czepiać się samochodu, ale jego faza na tym punkcie to już dobry temat do drwin i innych takich.