Mialem poprzedni model ze starszym silnikiem 2.500. Potem mialem dwa angielskie odpowidniki, czyli Rover 827. Wszystkie auta wspominam rewelacyjnie.
1. Honda byla kupiona w NL, skrzynia manulana, 2500ccm V6 24V. Zero awarii. Ale to bylo jakos w '97/98, nie pamietam. W kazdym razie przykro mi bylo sie z autem rozstawac.
2. Rover pierwszy byl kupiony z DE od pierwszego wlasciciela (od znajomego). Kupilem na fali zadowolenia z Hondy, ale Rover byl wtedy tanszy. Podobnie jak przy Hondzie - zero problemow. Tu juz byl nowszy silnik 2700cm V6 24V i skrzynia automatyczna.
3. Rover drugi - ten byl w wersji USA kupiony w Polsce w okresie gdzie musialem miec cos taniego

Przebieg byl astronimiczny (wg rzeczoznawcy ponad 1.200.000). Jezdzil u mnie chyba ze 2/3 lata, tak mi sie fajnie sprawowal i tak go lubilem. Tez 2700 V6 24V w automacie. Po tym okresie padla skrzynia, naprawa sie nie oplacala. Auto poszlo na zyletki a ja kupilem nowego Renault Scenic i przezylem wielkie rozczarowanie - oto stary trup angielski z ponad milionowym przebiegiem lapiej jezdzil, ciszej, wygodniej ...

W tym samym okresie kolega jezdzil juz taka Legend o jakiej piszesz i nie chcial mi jej sprzedac, a ze 2 lata nad nim pracowalem. Co do strony technicznej - nie bylo wielkich zmian w stosunku do 2700. Nadwozie i wnetrze oczywiscie inne. A dzisiejsze ceny tych aut sa po prostu smieszne jak na to oferuja.