W związku z faktem, że aura robi się coraz bradziej rowerowa, postanowiłem nabyć fotelik rowerowy dla Juniora celem odbywania wspólnych przejażdżek. Jeżdzę głównie po lesie - takie umiarkowane XC.
Przeglądałem już duzo modeli i jak na razie, wstępnie wyklarowała się marka Hamax. Tutaj targają mną sprzeczności- albo najnizszy model Kiss (najlepszy stosunek ceny do jakości, mało elementów ruchomych->mniejsze prawdopodobieństwo rozklekotania po jakimś czasie) albo najwyższy model Siesta, gdzie m.in. jest regulacja kąta pochylenia oparcia, co podobno umila gagatkowi na tylnym fotelu drzemkę podczas przejażdzki. Oczywiście nie ograniczam się tylko do Hamaxa, jednak nie chcę przepłacać za markę jak to ma miejsce np. w przypadku Kettlera.
Wybór jest spory i w związku z tym mam do Was pytanie- jaki fotelik polecacie ? Główne kryterium to oczywiście bezpieczeństwo malucha.
Oprócz tego szukam również kasku - sam nie używam, ale to mój świadomy wybór.
Aha, Młody ma 15 miesięcy, 87 cm i 12 kg żywiołowej masy
