Borys pisze:
Gosc sprzeda swoja nerke i watrobe zony wiec bedzie kasiora na wszystko..
I jeszcze mu zostanie bo dla mnie będzie 10.000zł + poniesione koszty.
Tak jak napisał
Szpakooo nie są to miliony, żeby przepisywać dom, samochód na teściową. Poza tym sam pozwany chwalił się na pierwszej rozprawie, że ma firmę transportową, która bardzo dobrze prosperuje, a szczepana musiał sprzedać bo nie wyrabiał się ze zleceniami i musiał kupić następne auto dostawcze i zatrudnić kierowcę. Nawet na sprawie okazywał się dokumentami zakupu.
(me: how) pisze:
Wg mnie 13 stycznia zacznie się mecz ping-ponga między 1., a 2. właścicielem.
Jeżeli ten ktoś, za którego pełnomocnik pozwanych uważa pierwszego właściciela, będzie tym właściwym, bo jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Na sprawie nagle stwierdził, że źle zapisali w umowie kupna-sprzedaży dane adresowe sprzedającego. Rozumiem, źle wpisać nr domu czy mieszkania, ale ulicę z nr mieszkania? To gruba przesada i jest to ewidentna gra na zwłokę. Znalazł dane adresowe w książce telefonicznej o takim samym imieniu i nazwisku w Tczewie i wysyła mu pismo o przypozwanie do sprawy. Przecież nie jednemu psu na imię Burek.
(me: how) pisze:
Najważniejsze, że wiary ci nie brakuje.
I nie tracę jej. Nie sądziłem, że to będzie aż tak długo trwało, obstawiałem około roku, a mój kuzyn, że w ciągu 6 miesięcy wszystko się skończy. Niepotrzebnie stracone 9 miesięcy na poszukiwanie pierwszego właściciela, potem 6 miesięcy na znalezienie biegłego - tutaj to była parodnia - okazało się, że sędzina nie czytała akt, bo wyznaczyła tego samego biegłego u którego ja robiłem opinię potrzebną do wniesienia pozwu. Potem okres urlopowy. Najszybciej w tej sprawie zadziałał biegły, któremu przyjazd do mnie, sporządzenie opinii i odesłanie akt do Sądu zajęło 10 dni, a miał na to 30 dni wedle zarządzenia Sądu.
Wydaje mi się, że gdyby prowadził tę sprawę sędzia a nie jak w moim przypadku sędzina, wszystko przebiegłoby sprawniej.
Nie wiem jak długo to jeszcze potrwa, ale już wrzuciłem na luz, do ostatniej sprawy bardzo się tym przejmowałem.
Bardzo chcę zgłosić się do programu Turbo Kamera z TVN Turbo, aby zobrazować działanie sądu w tej sprawie, kuzyn mi odradza. Ale może jak sprawa się zakończy, tak w imię zasad.