witam,
jakis czas temu ktos pojawil sie na forum chwalac sie swoim Adenauerem i jego jak innych pojazdow restauracja. Nie wiem czy post zostal wystrzelony w kosmos przez adminow pod pretekstem pseudoreklamy, ale nie moge znalezc tego tematu.Tu w kazdym razie strona, ktora sie pojawila w tamtejszym poscie i wielu sie zachwycalo.
http://renowacjaaut.pl/
No wlasnie! Zachwycilem sie i tez ja i dlatego teraz chce sie podzielic krotkimi doswiadczeniami z owa firma, gdyz jest ona z mojej rodzinnej miejscowosci, w ktorej ostatnio mialem okazje byc i nie moglem nie odowiedzic tego adresu.
Pojechalem tam z kolega jako potencjalni klenci. Zdziwilo mnie od razu, ze firma ma siedzibe w/przy salonie...Peugeota i tym samym wizja kilku pieknych starach klasykow w tym i MB zaparkowanych przed warszatem pekla jak mydlana banka. Zamiast tego staly same plastiki i ani jednego zabytka. No coz-pomyslalem. Nie przyjechalem tu ogladac aut tylko sie czegos na temat prac rastauracyjnych dowiedziec. Weszlismy do srodka i mowimy niesmiale przy informacji, ze my w sprawie restauracji zabytkowych pojazdow i czy dobrze trafilismy, bo ani widu ani slychu w obrebie kilkudziesieciu metrow wehikolow starszych niz 5 lat. Nasze miny wyraznie sugerowaly, ze chyba cos nie tak i ze jakas pomylka, bo jestesmy w salonie wspomnanego peogeota. Jeden pan-nawet mily w porownaniu z tym pozniejszym "wlasciwym fachowcem" poprosil nas bysmy poczekali.
Ku nam wyszedl ktos-pisze ktos-bo nie wiem jak sie ten pan nazywa(l), gdyz nie raczyl sie nawet przedstawic. Mowie, ze nazywam sie X i ze na forum zaintrygowala mnie jakis czas temu reklama o restauracji zabytkowach pojazdow i ze chcielibysmy uzyskac jakis informacji na ten temat-co,jak,za ile i w ogole. Pan "ktos" sprawial wrazenie nadzwyczaj miernie komunikatywnego osobnika i w ogole byl chyba zly i obrazony, ze ktos cos od niego chce , na co wskazywal jego lakoniczny i naburmuszony ton konwersacji, co mnie oczywiscie zazenowalo. Twierdzi, ze on nie wie co ja od niego chce i ze wszystko jest na stronie i ze jak cos mam to musze przywiezc. Ja mysle, ze chyba najpierw chce zobaczyc warsztat,mechanikow,metody i sposob wykonywanej pracy by nastepnie powierzyc komus auto warte klikanascie tys €, nie wspomniawszy o milszym i bardziej uprzejmym podejsciu do klienta.W tym momencie juz wiedzialem, ze mam do czynienia z jakas firma krzak i ze nawet bym tam nie oddal taczki, by mi w niej kolo napompowali, ale dalej staram sie grzecznie nawiazac, w koncu wydawaloby sie nas wspolnie laczacy temat starych samochodow i MB, ale pan "ktos" powiedzial w prost, ze nie chce ze mna rozmawiac, bo jak sie wyrazil...mnie nie zna, mimo, ze jak juz wspomnialem na poczatku sie przedstawilem.
Tak jak nawet wygodnie siedzialem to wstalem szybko, podziekowalem i wyszlismy razem z usmiechem na twarzy, ze nasze obawy na poczatku, ze chyba jestesmy w niewlasciwym miejscu sie potwierdzily.
Najbardziej profesjonalna z tego wszystkiego jest chyba tylko strona internetowa, gdzie informatyk odwali kawal dobrej roboty wklajajac zdjecia pieknych klasykow w tym i MB, ktore to rzekomo goscily w owym salonie peugeota. Ale oczywiscie swojego auta nie oddam w rece informatyka. Nie moge sobie w najlepszych checiach wyobrazic jak to ma funkcjonowac, skoro nowi klenci sa w taki sposob traktowani. Nie wiem czy ten pan "ktos" bedzie mial okazje to kiedys przeczytac, ale z takim podejciem proponuje najlepiej nie wychodzic z domu, albo zmienic obecny zawod na inny, bo brak kultury,chamstwo, nieumiejetnosc w komunikacji slownej utwierdza mnie w przekonaniu, ze funkcja "odstraszacza klientow", jaka pelni aktualnie ten pan zdala egzamin .
Zanim ktos sie tam wybierze z drugiego konca PL, moje podsumowanie brzmi: Poprostu zart!
pozdr.