Pomysł Fillipo wyeksploatowałem jako pierwszy. Niestety dwóch gumiarzy odmówiło wykonania usługi. Kręcili coś, że nie mają czym tego zrobić i takie tam brednie. Generalnie okazuje się, że kobietom jest zdecydowanie łatwiej takie sprawy załatwiać. Ja swojej nie będę pędził 2 km do gumiarza.
Kumpel, który nałogowo jeździ na rowerze polecił mi sklep na Meander 22 i okazało się, że chłopaki mają tam całą ścianę dętek i coś dobrali więc Mały Worek ma już swój pożyczony pojazd sprawny.
Stara dętka miała już 4 naklejone łaty więc swoje przeżyła.
Nie jestem typem złotej rączki i niektóre naprawy bywają dla mnie sporym wyzwaniem. Sto razy bardziej wolę zaprojektować illuminację jakiegoś objektu niż wywiercić dziurę w ścianie
