Witam!
Pojechałem dziś sprawdzić światła i przy okazji ustawić je.Pech chciał że przy dojeżdzie do stacji diagnostycznej przepaliła się żarówka w prawym reflektorze.
Każdy z Was pomyśli to co żaden problem, ale... Pan diagnosta stwierdził w/w fakt i co, zabiera sie do wymiany żatrówki,po trudach udało mu się odczepić osłone ( troche jest z tym problem bo przeszkadza zbiorniczek od Nivo), ... sukces udało sie odłączył wtyczke i tu PROBLEM nida sie wyciąnąć żarówki, kombinował i kręcił a tu nic.
Diagnoza:(postawiona przez w/w Pana)
>żarówki nie można wyciągnąć
> jak sam wymienie żarówke to on mi ustawi światła...
Reasumując:(dla wytrwałych "czytaczy")
>pan poprostu nie wiedział jak to sie robi o zgrozo...
>nadmienie że nie było nic uszkodzone,wystarczyło wiedzieć jak sie do tego zabrać..,
>żarówke wymieniłem sam z pełnym sukcesem
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
a światła za darmo ustawiłem w innym zakładzie
Pytanie:
> czy ktoś z grona kolegów miał podobny(humorystyczny lub beznadziejny) taki przypadek, a wogóle co o tym Sądzicie?
Pozdrawiam!