Wiedziałem o nich, ale dwie konstrukcje, z czego jedna bodajże nie wdrożona, to tak naprawdę nie powód do chwały, chociaż "na bezrybiu i rak ryba".
Tak, II RP, kraj mlekiem i miodem płynący...
Mielibyśmy to co mamy teraz, czyli $%^*&(
Gdy w latach 90-tych skończyły się konstrukcje z czasów PRL (Honker/Lublin/Polonez) nasz przemysł nie zaoferował nic nowego, a dzięki naszym dbającym o swoje kieszenie władzom nie mamy już nic...
Przed wojną też rewelacji nie było i potentatem nie byliśmy...
Mimo licznych wad, jakie miał PRL, to wtedy powstało najwięcej pojazdów (bardzo dobre Stary, Jelcze, dobre jak na swoje czasy Żuki i Nysy, Honker, Mikrus, Syrena, a także nowoczesny jak na swój czas Polonez) a także zbudowano fabryki od podstaw.
Wprawdzie pojazdy korzystały z elementów licencyjnych, ale był w nich spory polski udział.
Tak więc szanujcie wszystko, co polskie, czy to Syrenka, czy to Polonez, czy to Unitra
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
, bo niedługo określenie "polski samochód", "polski radioodbiornik", "polski telewizor" lub "polski wzmacniacz", będzie oznaczało jedynie zachodni sprzęt montowany w zachodnich fabrykach na terenie Polski.
Przedwojenne polskie produkty też zasługują na szacunek, ale one już go mają, ze względu na wiek, unikalność i cenę.
A kolegę
Futrzaka rozumiem, bo jakbym miał wolną kasę, to sam chętnie bym sobie kupił Polskiego Fiata 125p to okazyjnych przejażdżek, bo jako dziecko zawsze marzyłem o takim samochodzie (wujek miał takiego).
Jakość Syreny wynika z jej ówczesnej ceny, dla bogatszych lub z lepszymi układami była Warszawa lub PF 125p.
Ja wiem, że jeżdżąc Mercedesem perspektywa oceny innych pojazdów się zmienia, ale na tamte czasy i cenę, Syrena nie była najgorsza.
