Faktem jest ze bazarowe przerobki lamp na xenony rzeczywiscie oslepiaja. Mam tu na mysli wstawienie palnikow w miejsce zarowki bez zmiany odblysnika i szkla. Zastanawia mnie jednak inna sprawa.
Taki okularnik (W210) tez juz mial w opcji xenony i to nie w wersji z soczewkami, tylko normalnie. Rozumiem, ze fizycznie odbywalo sie to tak, ze byl palnik, odblysnik i szklo (podobnie jak w normalnych lampach), zapewne dodatkowo tez automat poziomujacy i spryskiwacz. Jesli jest inaczej, prosze o wyprostowanie mnie.
Tak czy inaczej ciezko zakladac, ze takie lampy sa stale spryskiwane i poziomowane. Wieksza czesc czasu ich praca polega na wykorzystaniu tylko tychze palnikow, odblysnikow i szkla. Czy jest wiec az taka przepasc pomiedzy tymi "homologowanymi" lampami (bez soczewki) stosowanymi w okularniku fabrycznie (pomijajac juz poziomowanie i spryskiwacz) a reflektorem stosowanym np w W124?
Drugim spostrzezeniem niech bedzie to, ze kilka razy we Wroclawiu spotkalem W124 z wsadzonymi palnikami (swiatla nie byly zamienione na pseudosoczewke). Efekt byl na prawde niezly. Droga przed nim byla o niebo lepiej oswietlona niz u mnie (a nie mam zapizdzialych odblysnikow, swieca rzeklbym z jakoscia fabryczna). Dodam, ze wcale mnie nie oslepial w stopniu zauwazalnie wiekszym niz inne auta, ktore mnie mijaly w tym samym czasie. Czy to nie jest tak, ze wkladamy wszystkie takie przerobki do jednego wora?
Trzecie spostrzezenie, to nowoczesne auta z xenonami, przewaznie w soczewkach, zwlaszcza te wieksze (SUVy, terenowki itd). Wiele razy zdarza sie, ze takie nowoczesne, homologowane auto oslepia mnie w znacznym stopniu swoimi automatycznie poziomowanymi, spryskiwanymi i spuszczajacymi sie na cieplo swiatlami w momencie kiedy jest naprzeciwko. Zwlaszcza kiedy przejezdza przez nierownosci, wyjezdza z zakretu, zasadniczo gdy nie jedzie po plaskiej i rownej drodze. Jest to o tyle denerwujace, ze najczesciej oslepia, gdy trzeba sie na drodze szczegolnie skupic, a wiec jest to skrzyzowanie, jakis mostek czy zakret.
Skoro efekt jest taki ze takie dopuszczone do ruchu swiatla oslepiaja innych uczestnikow to dlaczego zabrania sie korzystania z rozwiazan polowicznych (mam tu na mysli nowe reflektory z xenonem do starego auta)?
Zebyscie mnie od razu nie zjedli, dodam ze jestem przeciwnikiem niekontrolowanego montowania samych palnikow xenonowych w kazdym reflektorze, bo rzeczywiscie bardzo czesto rozprasza on bardzo mocno wiazke swiatla powodujac ze nie jest ona kierowana na droge tylko "w niebo" (efekt dosc czesto spotykany w starych golfach, passatach i innym ustrojstwie z zeszlego wieku). Jednak czy rzeczywiscie nie ma na rynku calych zespolow reflektorow, ktore zamontowane w karoserie starego auta nie beda oslepiac innych uczestnikow bardziej niz te super homologowane reflektory w autach sprzed kilku lat? Szczerze w to watpie, rynek chyba sam odpowiada na potrzeby konsumentow...
_________________ Wojtek P. (Borys) -------------------------------------------------------- '92 MB 124 260E Lalunia - automat, gaz, poducha, elektryka '94 BMW R1100GS Balbinka, '95 Honda NTV 650 Honoratka, '60 Awo 425S ex - '88 MB 124 200TD
|