malenka pisze:
mysle ze nie o to chodzi, ja uwazam ze jezeli ktos nie ma ze tak powiem smykalki do jazdy samochodem to niech poprostu sie za to nie bierze, dotyczy to facetowi kobiet, z tego co zauwazylem to z kobiety maja dziwne podejscie pt. "ja nie umiem? niech mezczyni nie mysla ze sa lepszymi kierowcami, udowodnie im ze nie sa"
Oczywiscie nie co uogulniac, ale rowniez z moich obserwacji wynika ze niestety wiekszosc kobiet jest tragicznymi kierowcami, spotkalem takie ktore swietnie jezdzily, ale bylo ich naprawde niewiele.
Co do wolnej i "bezpiecznej" jazdy kobiet,w wiekszosci przypadkow to nie jest ani wolna ani bezpieczna jazda, to jest poprostu jazda flegmatyczna pozbawiona synchronizacji i plynnosci, co z tego ze taki kierowca nie bedzie uczestniczyl w wypadku, kiedy przez niego ktos inny moze sie rozwalic, sam wielokrotnie bylem w takim przypadku
po za tym wedlug przepisow ruchu drogowego utrudnianie ruchu innym jest wykroczeniem i lamaniem przepisow, nalezy jezdzic z predkoscia maksymalna dopuszczalna, ale wiele kierowcow nie ma o tym pojecia
co do przegladow, to ja rowniez nie lubie jak ktos wsiada do mojego samochodu, dla mnie wcisniece hamulca czy wlaczenie swiatel nie jest problemem, na niektorych stacjach wjezdzam sam, a ne niektorych diagnosta,
dla odmiany zeby nie bylo ze niektorzy kierowcy nie umieja wjechac na kanal mialem fajny przypadek w maju jak robilem przeglad w beczce
podjechalem pod wjazd, poszedlem do diagnosty ze chce zrobic badanie, wyszlismy razem do samochodu, juz mial wsiadac do beczki, ale w ostatniej chwili zobaczyl ze to automat i uderza do mnie z tekstem, " wie pan co? moze sam pan wjedzie, bo widze ze to automat, a ja nie bardzo umiem automatem"

mnie to akurat ucieszylo bo nie lubie jak ktos jezdzi moim samochodem, ale zdziwienie mialem spore bo diagnosta przynajmniej z ok 20 letnim starzem