no przykro mi przyznac Ci racje... bywa tak na planach. Sam pracuje w tej branży i tak to niestety czasami wygląda. Nie zawsze, bo zalezy to po prostu od kultury osobistej człowieka na bramce (którym nagle odbija, bo czuja sie 1.szefami parkingu, 2.filmowcami). Tak jak wszędzie, jak ktoś nie przedstawia jakichś większych wartości samym sobą, odbija to sobie na innych, wykorzystując powierzone mu stanowisko.
Zapewniam, że kierownik planu, który tak naprawdę jest odpowiedzialny za m.in. zabezpieczenie planu nigdy by Ci nic niemilego nie powiedzial, i pomoglby jak tylko by sie dalo, ale nie może być wszędzie, więc na wjeździe ląduje np jakiś przypadkowy ochroniarz, co wcześniej stał na poczcie albo gdziekolwiek. Oczywiscie, nie mogę ręczyć za wszystkich, ale moim zdaniem Ci, którzy naprawdę się zajmują organizowaniem tego typu akcji wiedzą, że warto dobrze żyć z ludźmi chociażby dlatego, że im się to opłaca.
Ja sam miałem przygodę z ochroniarzem burakiem, nie pozwolił aroganckimi i wulgarnymi słowami wjechać na ten duży parking na środku placu konstytucji. Poprosiłem, żeby przyprowadził kogoś odpowiedzialnego za plan, a on na to, że to on. Więc stałem blokując wjazd i trąbiąc aż za chwilę przybiegł typ i mnie bardzo przeprosił po wyjaśnieniu sytuacji, a tamtego z wjazdu zmienił.
No, różnie to bywa. Tej ekpiy akurat nie znam, ale mam nadzieję, że nikomu nie zajdą za skórę. Koleżanka stamtąd, którą znam, jest b. miła
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)