Serwus!
Wczoraj pocinam sobie moim Hektorem zwyczajną przedkością podróżną jadąc łukiem, patrze na drodze stoi kumpel.
Klne na wszystko ze chce pogadac, mysle łykne go i uciekne, ze sie niby spiesze.
Chwile po tym genialnym pomysle przeszedłem do realizacji planu, juz bylem na lewym pasie metry od niego kiedy ten rusza i zaczyna zawracać blokując mi całą jezdnie.
Sytuacja patowa jezdnia zablokowana, kątem oka dostrzegam zatoczke- myśle uda sie, bo co ma sie nie udać.. 190 stricte sportowa, wyjde z tego.
Hamuje raz, hamuje drugi, odbijam, klne, sporo tego było. Kolega dalej zawraca, wjezdza na zatoczke która miala okazać sie wybawieniem i dupa. wypadek przypadek.
Uczestnicy: Ja- kierowca,
piston-pasazer, kumpel cali. Ścislej my cali kumpel prawie, ale sie trzymał. Przyjeżdza policja orzekli jego wine auto na hol i pod dom. Emocje spore całość trwała z 5-6 godzin, generalnie niepolecam.
W związku z zaistniałym mam pare pytań, czytalem sporo w archiwum pare osob miało takie sytuacje więc moze jestescie w stanie mi cos powiedzieć.
Na 99% orzekną szkode całkowitą, przesunęło podłoge, podłużnice- wiadomo. I co dalej? podobno sa dwie opcje wypłaca mi 70% wartości auta i zostawią wrak lub istnieje możliwość ze dostane 100% wartości i powiną auto. Moze ktos ma dostęp do wycen eurotaxu lub czego tam uzywają.. chciałbym miec jakis pogląd jakiej kwoty moge się spodziewać. Słyszałem rowniez ze takie stare auta wyceniają wg cen giełdowych czyli powiedzmy 1.8 benzyna 91' ceny na allegro od 5 do 10 tysięcy. Czego moge sie spodziewać, na co być przygotowanym?
auta szkoda jak diabli, zadziwiające jak bardzo mozna się przywiązać
Z góry dziękuje za jakiekolwiek odpowiedzi.
Fotki
