(me: how) pisze:
ale nikt nie zmusza cię do łapania się na nowopostawiony radar.
jasne że nie,kazdy chce tego uniknąć,ale w takim tempie jak powstają maszty i przybywa aut na naszych drogach,nastawianie wszelkiego rodzaju ograniczeń doprowadzi do tego że nie będzie dało sie jechać nawet ze stała prędkością 50-60 km/h i to jest moje przesłanie! W niektórych miejscach już tak jest! i szukając alternatywy-nawet na rozwój kolei nie ma co liczyć.
azamato angielskich czy innych europejskich rozwiązaniach możemy sobie tylko porozmawiać w celach rozrywkowych,nie ma to żadnego przełożenia na polskie warunki,gdzie sieć drogowa jest mierna,a większość dróg krajowych,po których porusza sie najwięcej % pojazdów jest jedno pasmowa-gdzie ruch sam przez sie jest zagrożeniem!
azamat pisze:
Za przykładem Wlk. Brytanii, nawalić fotoradarów w newralgicznych miejscach, szczególnie przy szkołach, przedszkolach, miejscach gdzie występuje duży ruch pieszych. Przecież fotoradar ma za zadanie spowodować zmniejszenie prędkości, czyli poprawę bezpieczeństwa.
Z tym sie zgodze i dodam,ze szczególnie w miastach.
(me: how) pisze:
PS: to kto w końcu ukradł temat? Autor, czy kolega moderator?
Chyba autor tematu nie może wysadzić całego wątku w powietrze,tylko swój post(y),wiec odpowiedź nasuwa sie sama <br>
Dodano po 8 minutach.:<br>
Kali(jako do forumowicza)
kali pisze:
Bo czy postawienie radarów tam gdzie ich nie ma, ma na celu wyciągnięcie kasy od „szybkich i wściekłych”, czy ma na celu poprawę bezpieczeństwa na drogach.
Wydaje mi się, że celem jest bezpieczeństwo.
to zobacz w jakich miejscach nieraz stawiane są fotoradary-tak zeby przypadkiem ich nie zobaczyć, skryte za krzakami,gdy jedzie jedzie sie ze stała prędkością i nagle zaczyna sie wielkie wymuszone hamowanie?
-czy to jest przejaw poprawy bezpieczeństwa,czy może powodowanie kolejnego zagrożenia?