Prezeslaw pisze:
Bo najlepiej jest nakrzyczeć na wszystkie strony świata, że jest już mało i szykuje się okrutna tragedia i koniec świata. Kiedy już wszyscy w to uwierzymy, będziemy wdzięczni za to, że w swej niepohamowanej łasce władze i koncerny zrezygnowały z ośmiozłotowej podwyżki w skali rocznej na litrze i podniosą ceny paliw tylko o 4zł/l. Buty im będziemy lizać, a oni dalej nas w wała będą robić.
To nie jest strona Orlenu czy Lukoilu, nie jest jakoś promowana, poprostu dotyczy tematu peak oil, jest także forum na ten temat. Gdyby nie ta strona, to żyłbym w błogiej nieświadomości.
We wszystkie strony świata krzyczy się, ale nie o tym, że zabraknie ropy, tylko o ekologii i spekulantach, co powoduje, że ludzie nie szukają alternatywy, bo "przecież ropa jest i jej nie zabraknie". A tak naprawdę wydobyliśmy już tą łatwiejszą połowę, zaczęła się ta trudniejsza, często nieopłacalna w wydobyciu. I nie mamy nic w zanadrzu, żeby ropę zastąpić.
MercSwir pisze:
W sumie macie racje. To jest jakaś socjotechnika. Robią nam wode z mózgu jakimiś peak oilami. A tak naprawde ropy jeszcze jest tyle że sie w niej kąpać za grosze będziemy za jakieś 10 lat. Mam to w sumie gdzieś Ja mam same klekoty a rzepak póki co jest
Ten temat jest głębszy niż to, że możesz sobie nalać rzepaku. Ropa to także inne produkty: tworzywa sztuczne, część energii elektrycznej (14%), itp. W momencie wykorzystania ropy energetykę da się przestawić, transport już nie. Tzn. można korzystać z kolei elektrycznej, ale to zwiększy zużycie prądu, czyli w efekcie węgla, uranu, itp. i doprowadzi do ich szybkiego wykorzystania. Biopaliwa na szerszą skalę spowodują wycinanie lasów i niedobór żywności. Istnieje też inny problem, nie mamy np. maszyn rolniczych na paliwa alternatywne, maszyn budowlanych, itp. Także transport morski jest zależny od ropy, napęd atomowy sprawdził się narazie tylko w wojskowości. Samoloty też na rzepak nie polecą. Czyli będziemy mieli ogromny problem. Do baku może zalejesz rzepak, ale do gara już nic nie włożysz.