matrix pisze:
Wiem wiem, 124 jest niezawodne, ale najmłodsze egzemplarze mają już 13 lat, nie powiesz mi też, że są mistrzami w dziedzinie antykorozji
A co ma wiek do tego?!Moze byc nawet 17letni 124 w super stanie i mi to w ogole nie przeszkadza, ze jest "stary".Fakt mistrzami w antykorozij nie sa,ale o wiele lepsze niz nowsze MB.W moim ex 124 rok 91 i prawie 300Tkm trzeba bylo slady rdzy mocno szukac by cos znalezc i wg.mnie jak na auto w tym wieku i z takim przebiegiem to zabezpieczenie antykorozyjne bylo na rewelacyjnym poziomie.Wiele aut jest niestety powypadkowych i kiepsko naprawionych i stad taka opinia, ze 124 tez rdzewiala.
matrix pisze:
.świat poszedł do przodu. Pojawiły sie komputery,amfetamina,samoloty..." więc dlaczego nie korzystać z postępu i nie jeździć czymś co jest bardziej ergonomiczne, ekologiczne, bezpieczniejsze?
a no poszedl ten swiat do przodu,tylko pytanie czy we wlasciwym kierunku?!wg.mnie w ogole.I nie chodzi tu tylko o auta.Co do ergonomii i bezpieczenstwa to chyba nie ma sie co obawiac w 124,a jesli chodzi o ekologie to coz.I tak kiedys wszycsy umrzemy i czy to bedzie po przez silniki dieslowskie od 124, ktore spelniaja emisje spalin "tylko" E2 to chyba nie ma znaczenia.
matrix pisze:
współczesne auta dzisiaj nawet te klasy niżej zapewniają porównywalne wrażenia chociażby przy niższym zużyciu paliwa.
No wlasnie i tu lezy pies pogrzebany.Kazdy dzis mysli:"nowe auto=mniejsze spalanie=mniejsze koszta eksploatacji".Ale jest to pozorna oszczednosc, bo to co zaoszczedzimy na spalaniu nadrobimy w warsztacie na pierdoly takie jak chociazby podlaczenie pod komputer by skasowac jakis blad.Nie wspomne o samym klopocie podczas np.wypadu urlopowego.Nie mowiac juz ze serwisowanie nowego auta w ASO jest nieproporcjonalnie drogie do wykonywanych uslug.A ktoe tego nie zrobi to mu gwarancja przepada.No a gwarancjia sie na pewno przyda
matrix pisze:
Nie wiem czy odbierać to jako złośliwość, ale dzisiaj jeżdżenie autem za 15-20 tys. euro to chyba nie jest jakiś straszny luksus czy snobizm.
Nie zrozum nie zle i wcale tak nie mysle.Stac mnie samego na nowe auto ,ale nie jezdze takowym, bo nie wierze w ich niezawodnosc.Ok sa one na pewno bezpieczniejsze i maja lepsze wyposazenie,ale nie sa poprzez to niezawodne,a to cenie w aucie najbardziej.
matrix pisze:
Czyli też poszedłeś na łatwiznę (czyli wybrałeś plastika) i priorytetem były inne kwestie niż trwałość i niezawodność.
W jednym i w drugim(124 i 210) jest tyle samo plastiku i wybralem 290TDT dlatego, bo to jeszcze starsza konstrukcja, na bazie solidnego OM602 i psujacej sie elektroniki jak w nowszych CDI tam nie ma.Auto jest niezawodne(jak narazie)

i zamienilem tylko dlatego, bo chcialem miec wydajniejsza klime i tempomat.Mialbym te rzeczy w starym W124 to szczerze mowiac nawet bym nie pomyslem o sprzedaniu go.
Mialem dwa modele do wyboru,albo wlasnie S210 albo S124 E300TD.szukalem dlugo i w tym drugim nic nie znalazlem ciekawego, co spelnialoby moje wymagania i los padl na 210iI powiem tak, ze gdyby nie ta rdza tu i owdzie to auto jest super.Mowa jeszcze raz o 290TD.
Nie chce tu nikogo namawiac by kupil 124 do codziennej jazdy tylko uswiadomic, ze nowe auta nie sa wcale, az tak ekonomiczne mimo, ze mniej spalaja.I moge sie zalozyc, ze gdyby wznowili produkcje starej i poczciwej 124ki to by nikt nie kupowal nowej e-klasse.