Kilka praktycznych rad budowlańca z wykształcenia i zamiłowania, po budowie swojego domu i kierowaniu budową wielu innych:
- w mojej okolicy ogołocili dom na dwa tygodnie przed wprowadzeniem się właścicieli: grzejniki, drzwi wewnętrzne, piec, wyposażenie eletryczne i instalacyjne i co tam się jeszcze dało; zajechali samochodem ciężarowym późnym wieczorem i pracowali całą noc wykorzystując usytuowanie domu 200m od najbliższych innych oraz to, że w ostatnim czasie właściciele też tak często przesiadywali do późna i wszyscy myśleli, że to oni; tak na marginesie to duże prawdopodobieństwo, że w takich sutuacjach działają ci sami, którzy dostarczają wcześniej materiały i wyposażenie i potrafią stwierdzić, czy dom już "jest gotowy"
- stolarkę okienną montuj dopiero po instalacjach i ewidentnie co najmniej kilka miesięcy po tynkach i najlepiej jeszcze po zimie: budynek musi dobrze wyschnąć, potem wstawiasz stolarkę, robisz szpalety i elewację;
- stolarki drzwiowej wewnętrznej nie zakładaj aż do czasu wprowadzenia chyba, że grzejesz w budynku na conajmniej 14-16 stopni: jeżeli nie to po jednej zimie na pewno będą wypaczenia;
- po wstawieniu okien jak najszybciej zrób szpalety wewnętrzne i zamontuj parapety: to czyni wyciągnięcie okna praktycznie nieopłacalnym ze względu na czas i możliwe uszkodzenia; najlepiej też zrobić elewację, ale wiadomo, że wiąże się to z kosztami, które czasami trzeba rozłożyć na dłuższy czas;
- najlepszym stróżem twojego domu jest twój sąsiad: przy okazji zaproszenie na piwko "na progu", póżniej wspólny dwurodzinny grill, zawsze dobre słowo na powitanie, pomoc w drobnych robotach, narzędziach i materiałach - to wszystko się opłaci dziesięciokrotnie i zyskacie przyjaciół, zawsze informuj sąsiada o swoich planach: np. "wyjeżdzamy i nie będzie nas dwa tygodnie, zerknie pan panie Jurku?" lub "przez najbliższy miesiąc nic nie będę robił na budowie i nie będzie żadnych dostawców z materiałami". Gwarantuję, że jak przyjadą prawdziwi dostawcy, a ciebie nie będzie w pobliżu to sąsiad pokręci się w pobliżu, podejdzie i się zapyta co i jak
- ubezpieczenie budowy to też dobry pomysł;
- jeżeli teren jest ogrodzony to polecam dużego psa a najlepiej dwa: sam pies to nie jest duży problem dla złodziei ale wymusza na właścicielach codzienne wizyty w celu karmienia i pojenia a to już znacznie zniechęca
- jak już bawić się w elektronikę to na poważnie: pełna instalacja alarmowa z czujnikami ruchu wewnątrz i doprowadzeniem sygnału do miejscowych służb ochroniarskich, koszt umowy to średnio kilkaset zł na rok;
To tyle tak na szybko co mi się nasunęło.
Pozdrawiam.