Do autora. Pominę to jak piszesz, bo szczerze aż się nie chce tego czytać.
Na temat...auto wjechało sprawne, a wyjechało nie sprawne. Proste jak budowa cepa. Wina po stronie "gumiarzy".
Cytuj:
nom jezdze bez kołpakow i tego typu bajerów, auto słuzy mi do jezdzenia na codzien. nie bede bawił sie w zmiane nieszczesnych felg, bo odstawiam go na wisoke do stodoły zawieszam oc i kupuje se pod koniec roku najprawdopodobniej model w210 ale jeszcze nie wiem chyba ze bedzie to bow 525 w dizelku. tak czy siak beki nie sprzedam bo nie ma na niej prawie rdzy, silniczek chodzi jak igiełka (jak kupiłem to zamknołem zegar) nie pobiera oleju i mało pali. postoi 20 latek w niedzyczasie zajme sie odnowieniem lakieru bo deko matowy i wtedy to bedzie cos jak bedize miał z 50 latek
Trochę bez sensu piszesz. Lepiej kup te felgi, bo za te Twoje wyimaginowane 20 lat, możesz ich już nie dostać. Teraz jest mnóstwo beczek (choć już co raz mniej), więc zbieraj co się da oryginalnego i jeszcze w niezłym stanie.
Lepiej jakbyś auto użytował. W zimę może stać w garażu, ale latem POWINNO jeździć. Oczywiście to jest tylko moje skromne zdanie.
Pozdrawiam