Nadszedł czas aby coś wkońcu zrobić z moją /8. Stała dwa lata, pomału znikały z niej części i wkońcu zapadła decyzja - na żyletki. A więc Foto relacja, i jak sie okaże decyzja była słuszna sprzedaż komu kolwiek i puszczenie jej w ruch publiczny byłoby zagrożeniem na drodze.
podloga
podparcie i wyciąganie zawiechy
i tragiczna podłoga
no i sanki wyjete
ostatni widok Haku
Te dziury w półce to nie ja
dzwi chyba zniosły to jeszcze najlepiej
od środka juz je troche brało
jak widać drzwi kierowcy poprzedni właściciel już robił
przodek tam gdzie nagrzewnica
kolejna rzeźba
pewnie to tędy ciekła woda
podobnie po drugiej stronie
dzwi tył lewe nie tak źle jeszcze
nawet tutaj wszedł
To nie jest podloga tylko piasek pod nia
no maska jeszcze bez tragedi
szyber wyjołem nie przeciekał więc może kto skorzysta jeszcze
Deska cała nie popękana więc zostaje ale już bez schowka
bagarznik
a widoczną w centrum dziure zaszpachlował jełop jeden
Płat troche się oderwał od podłurznicy.
Cholera żeby ten poprzedni właściciel (przed moim ojcem) niby mechanik - blacharz się go nie dotykał tylko sprzedał nam go wcześniej może by tak źle nie skończył (oddał bym go do zaprzyjaźnionego blacharza), wyobraźcie sobie że wszelkie możliwe dziórki zasmarował silikonem

i go zamalował, konserwacja świerzo wspawanych blach to blaszka aluminiowa pokryta jakąś smołą, a że to mój ojciec był właścicielem i dopuki nic się nie działo to nigdzie nie zaglądał. Kiedy we wnętrzu pojawiła się woda i zaczeły sie problemy pojeździł rok i sprzedał mi za 4 flaszki, a ja nie miałem pomysłu co zrobić i z kąd kase wziąć i tak poszło po jego myśli Mercedes skończy na zlomie
![[beksa1]](./images/smilies/beksa1.gif)
. Pozdrawiam wszystkich