broneq pisze:
i fakt, że auto jest OD LAT w Polsce dyskwalifikują go jako nawet sprzęt do remontu
Niestety jest w tym wiele prawdy, bo w tamtych czasach nie było dostępnych części w Polsce, co z reguły kończyło się łataniem czym popadło (od Warszawy i innych), jakość napraw blacharskich 20-30 lat temu też pozostawiała wiele do życzenia. Mój 110 całe życie spędził w PL, więc wiem jak się to kończyło. Słabe punkty to blacha przednich błotników i fartuchów (fragmentów czegoś w rodzaju ramy -bo ramy jako takiej tam nie ma), zawieszenie przednie, które jak nie jeździ i nie jest smarowane regularnie umiera w kilka lat, dodatkowo trzeba się spodziewać korozji na przegrodzie między silnikiem a kabiną i oczywiście progi, podłoga. Pod każdą listewką chromowaną zapewne spotkasz rudego. Co do biegów w podłodze, to były i takie... Silnik to tu najmniejszy problem, bo konstrukcyjnie nie wiele się różni od późniejszych (od 115) -jeśli jest to 200d, a nie 190dc. Poza tym był to ostatni model z tego typu zawieszeniem (ława przód plus most łamany z tyłu), więc nie ma na co liczyć że będą części w Aso

ALPAq pisze:
Janfocus hehe twoj tata mowil mi sporo o twoim 110 i musialem go rpzekonywać że jest sens robić to
A dziękuję -bardzo to zacny gest, bo faktycznie mój Ojciec żył nadzieją że w końcu mi przejdzie i "zepchnę do Wisły" padakę i zwolnię mu pół garażu z części po Kaczuszce
Pozdrawiam
js