voytas pisze:
Sebian pisze:
Nie widzę dlaszego sensu tej dyskusji. Przepisy są po to, żeby ich przestrzegać.
Temat umieściłem w Hyde Park jako ciekawostkę, bo dotyczy skrzyżowania które ktoś mylnie nazwał rondem znanego Francuza...
Nikt nie proponuje tu łamania przepisów, a wręcz przeciwnie. Temat jest ostrzeżeniem dla tych co bywają w stolicy sporadycznie że mogą się spotkać z przedziwnymi sytuacjami typ zakaz skrętu w lewo na Rondzie de Gaulle'a.
Są tacy, co piszą (niezależnie od tego, czy żartują, czy nie), że cwaniakom wszystko wolno. Skoro jest znak, to do czemuś zawarta na nim informacji służy - również bezpieczeństwu.
voytas pisze:
PS
W ten weekend zmuszony byłem (podobnie jak kilkudziesięciu innych kierowców) do przejazdu przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Oczywiście postałem sobie pare minut zanim podjąłem taką dramatyczną decyzję. Przede mną oczywiście co chwilę też ktoś przejeżdżał na czerwonym co mnie początkowo totalnie zamurowało. Widać Warszawa to takie fajne miasto gdzie montuje się sygnalizatory świetlne tylko po to żeby spowolnić ruch i nie synchronizuje się ich ze sobą w obrębie skrzyżowania. Czy ktoś z Was też doświadczył czerwonego świecącego non-stop przez 3-4 cykle?
Tak, całkiem regularnie w Warszawie na skrzyżowaniu ul. Puławskiej i Ludwinowskiej. Z reguły trafiają się 2 - góra 3 - cykle, ale nigdy nie przejechałem na czerwonym. Raz nie wytrzymałem, to skorzystałem ze strzałki warunkowego skrętu w prawo i na następnym skrzyżowaniu zawróciłem.
Natomiast na tym samym skrzyżowaniu, kiedy wyjeżdżam na zielonym spod podporządkowanej Ludwinowskiej, dosyc regularnie na czerwonym przelatuje z prędkością co najmniej 100km/h jakiś samobójca-debil. To jest straszne
![[szalone]](./images/smilies/szalone.gif)