Dear Sirs!
Kupiłem następnego W 115.
Niestety całość jest w stanie agonalnym. Jedynie motorynka + skrzynia, most, wał, tylne zawieszenie, szyby i parę innych pierdół jest ok. Środek + karoseria dno!. Aż się płakać chce!. Że też ludziska nie mają serca!. Wcześniej ktoś zrobił remont kapitalny silnika a potem go sprzedał, a nowy właściciel wstawił go pod chmurkę i tak stał 4 lata. Dobrze, że choć wodę z chłodnicy i z bloku spuścił to motorynki nie rozerwało.
Szczerze mówiąc kupiłem go z myślą o wyciągnięciu silnika i wszystkiego co się da jako spare parts dla mojego łaciatego pogromcy złomuf
Co do reszty to chyba pójdzie na złom. Naprawdę z niego już nic nie będzie. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
To tak jak z ludźmi. Niektórzy umierając podpisujuą zgodę na przekazanie swoich organów po śmierci innym potrzebującym. Analogiczna sytuacja jest z tym "Mieciem". Lepiej aby dobry silnik z niego pracował w moim W115 aniżeli w jakimś ciągniczku własnej konstrukcji czy w tarpanie lub w multicarze from kopalniany skład (słyszałem, że panowie wożący węgiel kupują silniki ze skrzynią z W115 lub W123 bez zmrużenia okiem! czemu akurat w tym półświatku jest taki popyt na ten zespół napędowy nie wiem ale ode mnie go nie odkupią!).
Jakbym kupił tego miecia w celach zarobkowych i sprzedał dużo drożej sam silnik jakiemuś panu from multicar to tak jakby serce czlowieka, który przed śmiercią zgodził się na oddanie go komuś w potrzenie wsadzić jakiemuś szympansowi, hipopotamowi czy tez jakiemus innemu zas.anemu gadowi czy płazowi. Miejsce motorynki z MB jet w komorze silnikowej innego MB!
Co do moich dalszych planów to ze 2 miesiące temu znalazłem na parkingu strzeżonym stojącego tam 2 lata W115 200D seria II. Właściciel parkingu najchętniej oddał by mi go za 1 flakona wody ognistej ale niestety wóz był do dyspozycji organów ścigania bo brał udział w rozbojach i kradzieży (swoją drogą pomysłowy był ten złoczyńca. Wziąć sobie na włam 200D!. Tak to bardzo szybkie auto. W razie pościgu jest czym jechać i te rozpinające sandały 50KM!. Naprawdę mądry był to człowiek.
Robiłem podchody do tej fury raz w tygodniu przez 2 miechy (z natury jestem docikeliwy i uparty). Serce mi się krajało, że stoi na deszczu niechciany przez nikogo. Aż tu nagle dzisiaj zadzwonili eleganccy panowie murzynowie from parking strzyżony i powiedzieli, że Policja dała temu autku spokój i coś trzeba z nim zrobić.
Już mi się pięty podpaliły. Zmiana miejsca postoju tego samochodu jest tylko kwestią czasu! . Jak zaparkuje u mnie to rzucę jego photo na forum.
A jest to dla mnie gratka nie lada. Np. ma identyczną tapiecerkę (boczki drzwi + obicie foteli). W razie awarii mojej tapicery mam materiał zastępczy. Co do planów dot. restauracji ex. gangsta's car to jescze nie wiem. Po prostu jestem na prologu odrestaurowywania swojego i nie wiem ile czasu i pieniędzy mi to zabierze. Jak skończę swojego to wtedy pomyślę o nim.
Największy problem będzie z moją babą. Generalnie W114/115 jej się bardzo podoba ale jak zobaczyła tego co ostatnio kupiłem (ten co ma iśc na złom, mojego jeszcze nie widziała na oczy) to od tej pory zażywa mentoval. Powiedziała mi, że jak jeszcze raz ściągne na plac jakiegoś MB to ROZWÓD!
Trudno. Najwyżej się ożenię z którymś z Was przynajmniej zainteresowania będziemy mieli podobne
![[usmiech]](./images/smilies/usmiech.gif)
........ i będziemy sobie ściągali na plac rózne W114/115
Tak sobie głośno myślę co babie przeszkadza takie ładne auto na placu (póżniej 2 lub 3 a ma gdzie stać bo dom stoi na działce o pow. 2000 mkw więc jest gdzie to trzymać!). Chyba jej też zaczne robić sceny, że jak mi posadzi jeszcze jedną tuję lub inną roślinkę to rozwód!!!.
Wtedy ona spuści z tonu (bardzo mnie kocha
![[usmiech]](./images/smilies/usmiech.gif)
) i ja też (lubię rośliny) i będę sobie trzymał więcej niż 1 egz. W115 a ona sobie będzie spokojnie prowadzić ogród. Zresztą ostatnio podsunęła mi super pomysł na udekorowanie ogrodu.
Mianowicie kupić jakieś auto ze złomu, postawić w żądanym miejscu i obsadzić go z wszystkich stron winobluszczem i innymi roślinami pnącymi. Po roku nie będzie widać ani grama karoserii. Same rośliny zrośnięte na kształt samochodu. jest trochę roboty z prowadzaniem i przycinaniem winoluszcza ale efekt zaje..sty!!!
Kto wie, może tą 115 co mam oddać na złom przejadę na ogród i niech sobie "zarośnie". Jakby mi coś takiego wpadło do głowy to na pewno się tym pochwalę. Mało kto ma W115 w wersji Green Peace
Jak po raz pierwszy zamieściłem zdjęcia mojego "Miecia| pytaliście się o podłogę, progi. Oto jej fotki.
Tam gdzie jest czarna podłoga/progi tam było wszystko zrobione przez poprzedniego właściciela (za wiele tam nie widać bo to tylko zdjęcie). W podłodze są 3 małe dziurki co zważywszy na wiek auta jes wynikiem wysoce zadowalającym. Jak skończę podłogę to skorzystam z tematu jednego z postów i przywalę matę do uszczelniania kominów from OBI (Thx Bukol - Twoje zdrowie!
![[pub]](./images/smilies/pub.gif)
). Na wierzch kupie sobię śliczną wykładzinę podłogową i dotnę wg. starych formatek. Po tym zabiegu pasażerowie będą jeździć w skarpetkach!
Jak się posunę dalej w pracach to oczywiścię się z Wami podzielę.
Fotkę komory silnika rzuciłem ot tak, cobyście sobie popatrzeli.
Pozdrawiam wszystkich
Do następnego posta!