Cytuj:
Może "nikt", to przesada, ale taka jest tendencja, większość tak się zachowuje. Chyba przyznasz, że u Niemców jest większy porządek niż u nas? Właśnie dla tego, że:"Niemcy to Niemcy. Naród jest zdyscyplinowany. Wychodzi przepis i nikt nie dyskutuje."
Niemcy to ludzie tacy jak inni . % homoseksualistów ,alkoholików czy złodzieji jest podobny jak w innych krajach .
Tak samo jak % ludzi kalekich był(jest) u nas taki jak wszędzie .
Zauważcie ,że w Niemczech , w sklepach jest ochrona , kamery itd.
Nawet tam , gdzie Polacy nie docierają ? Dlaczego ? Bo Niemcy kradną i to kradną bardzo dużo tylko nie mówi się o tym , gdyż dbają o swój wizerunek . Lepiej jest poczekać , złapać Polaka i nagłaśniać to w mediach . Moim zdaniem wynika to z faktu , iż w Niemczech jest coraz większa bieda . Tak , tak - BIEDA .
Mówię , to jaka mieszkaniec przygranicznej miejscowości , który obserwuje życie nacodzień po obu stronach Odry .
Jako przedsiębiorca stwierdzam ,że Niemcy to oszuści i ludzie bardzo pazerni na kasę a korupcja jest tam wszechobcena tylko na wyższych szczeblach .
Głośno było swojego czasu o milionowych łapówkach w koncernie VW .
Ja sam straciłem kontrakt, bo nie dałem dyrektorowi zaopatrzenia odpowiedniej koperty .
A teraz jak Niemcy przestrzegają przepisy .
Ładowałem ostatnio jedno auto ( ciągnik siodłowy z naczepą ) w Niemczech i kierowca skarży się,iż załadowali mu aż 35 ton - 0 10 ton przekroczyli dopuszczalną ładowność ( 25 można ładować w Niemczech , 24 tony w Polsce ) .
Dopiero po kilku godzinach od mojego telefonu i po prośbach ,groźbach rozładowali częściowo auto do tych 24 ton .
Podobne "problemy" są też we Francji .
Chodzi o to ,że przeciążając auta mogą wywieźć więcej towaru za mniejsze pieniądze .
Co mnie bardzo dziwi ,wielu przewoźników się na to godzi .
Tak właśnie Niemcy przestrzegają przepisy . Trzeba uważać na nich w interesach i być wobec nich stanowczym - to moja rada .
Jak jednak napisałem na początku Niemcy to ludzie tacy jak inni .
Może ogólnie jestem do nich uprzedzony ,choć mam też wśród nich wielu dobrych znajomych .
Na pewno jednak nie jestem tak uprzedzony do Niemców jak moi rodzice czy dziadkowie i mam nadzieje ,że moje dzieci będą potrafiły się z nimi porozumieć . W końcu to nasi sąsiedzi .
P.S. Większość Niemców dosłownie interpretuje przepisy . Gdy jest ograniczenie np. do 50 , to hamuje przeważnie dokładnie w miejscu, w którym stoi znak . Trzeba uważać
