Więc tak, kuzyn napisał mi pismo do gościa - odstąpienie od umowy sprzedaży, ja w każdym bądź razie jak przeczytałem to na jego miejscu bym od razu oddał pieniądze z przeprosinami. Napisał mu konkretnie co go czeka, jakie będą tego konsekwencje, jakie koszty itp., ale zobaczymy jak gośc na to zareaguje. Ma termin 3 dni od daty otrzymania pisma. Po ostatniej rozmowe z żoną delikwenta, zobowiązała się odbierac wszelką korespondencję, więc myślę, że na pewno odbiorą i przeczytają.
Napisałem już do Allegro, żeby nie archiwizowali ogłoszenia, tylko, żeby było dostępne. Przedstawiłem im o co chodzi i może gościowi nawet zawieszą konto, za sprzedaż auta poza aukcją i zrobienia takiego przekrętu.
Z jednej strony mam do siebie pretensje, bo jak paru z was zauważyło, kupowałem auto będąc napalony, bo i tak było, facet podczas rozmowy, a była ona dośc długa, zapewniał mnie, że z autem nie ma najmniejszego problemu i w ogóle to tylko siadac i jechac, opowiedział mi całą historię tego auta, więc uwierzyłem mu na słowo i pojechałem, dalej wiecie co z tego wyszło. Tak naprawdę to żałuję, że nie kupiłem auta w Niemczech, zresztą miałem ogólny taki zamiar. Szukałem po ogłoszeniach tylko i wyłącznie od prywatnych, ale ceny zaczynały się od 5.000 Euro a ja dysponowałem 15.000zł. Jeździłem po autohausach po Berlinie i miasteczkach ościennych, ale najtańszą 124 znalazłem za 3.000 Euro u Turka, naprawdę TOP ZUSTAND, jeszcze widziałem jak Niemiec oddawał, ale jak zacząłem się bardziej interesowac to podbił cenę do 4.000 Euro, bo niby rusek ma zaraz przyjechac i kupic za 5.000 Euro. I tak zacząłem szukac w Polsce. Dzwoniłem, jechałem, jak było w miarę blisko, lecz albo to były ruiny, albo trzebaby było wsadzic 3 razy tyle wartości auta. I tylko ten wydał mi się OK, ale jak mawia mój ojciec: "tanie mięso to psy jedzą" i tak też wyszło, jak wyszło.
Jestem naprawdę wkurzony a zarazem zdołowany tą sytuacją, bo wyjechałem za granicę do pracy z celem zarobienia na Mercedesa, bo w Polsce jak pracowałem w Hurtownii Materiałów Budowlanych to właściciel obiecał mi, że tyle będę zarabiał, że w ciągu 3 miesięcy zarobię na S-klasę, ale na E-klasę to na pewno
![[szalone]](./images/smilies/szalone.gif)
.
Trafił mi się szczepan, a najgorsze jest to, że jeżeli facet nie zgodzi się na polubowne załatwienie sprawy, to jak zgłoszę do prokuratury to zabezpieczą mi auto, a ja muszę czymś dojeżdżac co tydzień na studia a nie mam kasy, żeby kupic sobie chociaż GOLFA II. Same problemy.
micab pisze:
na umowie napisałeś kwotę taką jak faktycznie zapłaciłeś ?
Jak najbardziej 10.000zł tyle dałem i tyle wpisane jest na umowie. <br>
Dodano po 1 minutach.:<br>
kielbik pisze:
Mr_simon, mam nadzieje, ze bedziesz informowal.
Tak, będę Was koledzy informował o nawet najmniejszym posunięciu sprawy. <br>
Dodano po 11 godzinach. 12 minutach.:<br> Wysłałem już pismo i czekam na reakcję ze strony faceta. Po przeczytaniu tego pisma, na jego miejscu od razu byłbym z pieniędzmi i przeprosinami za wynikłą sytuację.