Dziendoberek!
Witam szanownych Forumowiczow po dlugim niebycie na tych szacownych witrynach. Ostatnio mam male problemy z netem i wolnym czasem, a wiec sie specjalnie nie udzielam..
Jako ze juz minal roczek od kiedy jestem w posiadaniu Laluni, postanowilem w koncu znalezc chwilke, umyc gadzine, cyknac pare fotek i pokazac ja Wam. A co mi tam... Wszyscy sie chwala to i ja sie pochwale
A wiec:
WDB1240261B848065
Rodowod Szwajcarski, dokladnie rok temu przytargana z Zurichu. Stan obiektywnie 5- (minusik za wiek

i drobne otarcia na zderzaku i lakierze, coz w koncu ktos tego przez 15 lat uzywal), technicznie nic kompletnie jej nie dolega. Rocznik '92. Jeden wlasciciel. Wypasik w sumie dosc przecietny, z brakiem klimy jakos sie pogodzilem (przy mojej sklonnosci do przeziebien to moze i lepiej ze jej nie ma). Przebieg licznikowy obecnie 173tys km z groszami. W bagazniku znalazlem oryginalne nieuzywane kolo zapasowe-nowa alufelga bez jednej ryski, nowa opona, lewarek bez sladow uzytkowania. Czyzby nikt przez 15 lat nie zmienial kola? Farciarze w tej Szwajcarii
Silnik w stanie doskonalym, mruczy cichutko, ciagnie jak szalony. Biegi przelaczaja sie plynnie i bez niespodzianek.
Tapicerki cale, oparcie cale, choc juz powoli widac slady ocierania sie kierowcy o oparcie, ale daleko mu jeszcze do przetarcia. Fotki srodka wkleje jakos inną razą. Wszystko co ma dzialac dziala, nic nie jest urwane ani polamane. Przez rok uzytkowania przyjrzalem jej sie dokladnie i nie odnotowalem sladow zadnego dzwona. Podobnie dwa calkiem wnikliwe (na moja prosbe) przeglady rejestracyjne nie wykazaly niczego niepokojacego. Lekko jakby poci sie olejem w okolicy pompy wodnej, spod silnika suchy, oslona pod silnikiem sucha. Wszystko proste, szczeliny rowne, rudej brak (Szwajcarzy nie sypia soli w zimie, dzieki czemu koncowy tlumik wymienilem chyba pierwszy raz dopiero w PL rok po zalozeniu gazu), raczej nic od nowosci nie grzebane. W momencie kupna wykrylem dziure w jednej z rur wodnych, jak sie okazalo stala usterka aut w komisach z tamtego rejonu - grasujace kuny czy inne gryzonie, ktore spia sobie pod maskami aut i czasem cos podjedza... Specjalna tasma doraznie zalatwila problem.
Kierunki pomaranczowe i takie zostana (nie planuje zadnych zmian w wygladzie zewnetrznym). W lampach jarza sie H4 Blue Vision.
W planach na ten rok jest BLOS, ale sie zobaczy czy beda na niego srodki.
Jedyne co jej przybylo w PL to LPG oraz alufelgi 8-lochy. To drugie za sprawa i pomoca naszego kolegi forumowego
depeche, ktorego serdecznie pozdrawiam!
No nic.. To tyle spuszczania sie nad stanem Laluni. Generalnie jest zaj***sta i tyle. Przez najblizsze pare lat nie planuje zmiany auta, a jesli nawet to Lalunia pozostanie w rodzinie. Ponizej fotki. Pozdrawiam!
