..tak sobie mysle, ze moze nie bede wyjezdzal autem z garazu, tylko zamontuje sobie na oknach takie rolowane billboardy z przewijajacym sie krajobrazem. Skoro gosc chce stwarzac przed policja pozory zapalonych swiatel, to moze tak by stworzyc pozory samej jazdy? Wiem wiem, glupi pomysl, zaraz ktos powie, nie bedzie slychac warkotu silnika i szelestu opon.. Ale od czego jest wyobraznia? Jak widac niektorym jej nie brakuje
Pozdrawiam!
P.S. Dzisiaj mimo pieknej pogody kilka razy zdarzyla mi sie sytuacja ze nie widzialem jadacego z naprzeciwka, wyprzedzajacego kolumne ciezarowek, nieoswietlonego jakimikolwiek swiatlami auta.. Nie jestem ani ulomny ani niedowidzacy. Po prostu w upale, przy pewnych katach widzenia asfalt zlewa sie z powietrzem i otoczeniem w jedna wielka kupe i nie jest czasem tak latwo rozroznic na kilkaset metrow szarawych sylwetek auta od otoczenia. Jednak mimo prazacego slonca (jasniej chyba byc nie moze) pozostale, jadace na swiatlach mijania auta byly doskonale widoczne i bez najmniejszego problemu mozna je bylo w ulamku sekundy zaobserwowac i ocenic ich stan (czy w ruchu, czy stoja, czy to smietnik albo drzewo).. Niech mi teraz ktos powie, ze jednak bezpieczniej jest bez swiatel..